Bayern Monachium zwalnia Juliana Nagelsmanna i ma gotowe „przebojowe” zastępstwo

0
52
Oliverowi Kahn nie podoba się to, co się dzieje.

W tym roku Bundesliga widziana z punktu widzenia Bayernu Monachium była absolutnie fatalna. Jak zwykle, powinni dominować, a nie zajmować drugie miejsce. Niemcy powinni zwyciężyć, a następnie powinni wyjść i być przerażający w Lidze Mistrzów.

W ostatniej dekadzie Bayern był z dużą przewagą najlepszą drużyną w Niemczech, zdobywając tytuł mistrza Bundesligi 10 lat z rzędu. Byli także jednymi z największych w Europie, byli mistrzami Ligi Mistrzów w 2013 i 2020 roku oraz regularnie w późniejszych etapach turnieju. W tym roku coś nie zagrało.

Bayern po raz pierwszy od 10 lat zajmuje drugie miejsce w Bundeslidze po 25 meczach w sezonie.

Czytaj: Zły nastrój w szatni Bayernu po oddaniu prowadzenia w Bundeslidze

Wyraźnie wywołało to panikę w zarządzie klubu, a Bild i Fabrizio Romano donoszą, że były menedżer RB Leipzig został już zwolniony i czekamy tylko na potwierdzenie.

Według włoskiego dziennikarza, Niemca zastąpi były szef Dortmundu Thomas Tuchel, który został zwolniony przez Chelsea na początku tego sezonu, po uzgodnieniu umowy z Bayernem.

Bayern Monachium ma zastąpić trenera Juliana Nagelsmanna Thomasem Tuchelem. Wstępne doniesienia Fabrizio Romano zostały szybko potwierdzone przez różne niemieckie media, w tym Bild, Kicker i Transfermarkt. Nagelsmann, który przebywa obecnie na urlopie narciarskim w Austrii, zostanie oficjalnie poinformowany przez klub dzisiaj o zwolnieniu i dzisiaj też można spodziewać się oświadczenia klubu.

Prezes Oliver Kahn kilka razy w tym tygodniu siedział razem z dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidžić, prezesem Herbertem Hainer, aby ustalić zmianę Juliana Nagelsmanna na Thomasa Tuchela.

Zwolnienie 35-letniego trenera kończy kosztowny eksperyment Bayernu. Klub podpisał kontrakt z Nagelsmannem w 2021 roku od rywala RB Leipzig za rekordową wówczas opłatę za transfer dla trenera, która miała wynosić około 25 milionów euro (27 milionów dolarów).

Na pierwszy rzut oka decyzja o zwolnieniu Nagelsmanna na tym etapie wydaje się zaskakująca. Bayern traci tylko jeden punkt do Dortmundu w wyścigu o tytuł. W Lidze Mistrzów niemieccy giganci wygrali osiem z ośmiu meczów, tracąc tylko dwa gole i zachowując czyste konto z takimi gigantami jak Inter Mediolan, Barcelona i PSG — jedyną drużyną, która strzeliła gola Bayernowi, była maleńka Viktoria Plzeň z Czech.

W rzeczywistości spośród pozostałych meczów Ligi Mistrzów, Bayern był niewątpliwie uważany za faworyta do wygrania rozgrywek. Pod wodzą Nagelsmanna Bayern zdominował każdego przeciwnika, a ostatni remis z PSG był imponujący.

Ale jest też druga strona. Bayern potknął się w Bundeslidze. Wystarczy pomyśleć o występach przeciwko Gladbach i Leverkusen.

Podczas gdy czerwona kartka Dayota Upamecano może usprawiedliwić porażkę z Gladbach, występ przeciwko Leverkusen szczególnie zaniepokoił szefów Bayernu. W tym meczu Nagelsmann był trenowany przez szefa Leverkusen Xabiego Alonso. Chociaż Leverkusen czasami miał problemy w tym sezonie, a Alonso wciąż czasami popełnia błędy, gra pokazuje, że sprytny taktyk zdaje się przejrzeć wciąż niedoświadczonego Nagelsmanna.

„Nie o to chodzi w Bayernie” – powiedział po meczu dyrektor sportowy Bayernu, Hasan Salihamidzic. „Było tak mało zapału, mentalności, pojedynków. Ten zespół jest tak dobry, kiedy mentalność jest obecna od samego początku, ale jest źle, gdy nie pokazują mentalności i myślą, że mogą zrobić wszystko tylko dzięki swojej jakości.”

W rzeczywistości mecz z Leverkusen mógł przypieczętować proces, który trwa już od jakiegoś czasu. Zbyt wiele razy w tym sezonie wydawało się, że Bayern spadł z bardzo wysokich standardów. Po dobrych występach w Lidze Mistrzów przyszły słabe mecze w Bundeslidze.

Następnie następuje rozwój talentów. Zeszłego lata Bayern pozyskał młodych, dobrze zapowiadających się Mathysa Tela i Ryana Gravenbercha. Żadnemu z nich Nagelsmann nie dał czasu na pokazanie swojego talentu.

Czytaj: Które gwiazdy odchodzą z Bayernu Monachium?

Słuchając ludzi w Monachium, szybko staje się jasne, że mogła to być decyzja, która nie została podjęta z dnia na dzień. Tuchel, dostępny od września, od kilku tygodni mieszka w stolicy Bawarii. W miarę jak pojawiały się doniesienia, że wkrótce może zatrudnić go inny klub, Bayern mógł po prostu podjąć oportunistyczną decyzję o zapewnieniu odpowiedniego trenera teraz, zamiast pozostawać bez alternatywy w dalszej części sezonu.

Dla Tuchela to druga szansa na przejęcie Bayernu. 49-latek był już blisko związany z klubem w 2018 roku, ale transfer nie doszedł do skutku. Tym razem wydaje się, że umowa została zawarta, ale czy wszystkie strony będą zadowolone z decyzji, dopiero się okaże.

W końcu Tuchel, podobnie jak Nagelsmann, jest człowiekiem swoich zasad i potrafi budzić kontrowersje poza boiskiem. Ale Tuchel z powodzeniem radził sobie także z trudnymi projektami, takimi jak PSG i Chelsea. Być może będzie inaczej, ponieważ Bayern zapewnił sobie starszą, bardziej doświadczoną wersję Nagelsmanna w momencie, gdy wszystkie gole w tym sezonie są wciąż w zasięgu ręki.