Cesare Prandelli zrezygnował z funkcji trenera włoskiego klubu, tym samym żegnając się z Fiorentiną. Gdyby do tej sytuacji doszło wcześniej, prawdopodobnie 63-letni szkoleniowiec byłby teraz selekcjonerem reprezentacji Polski.
Prandelli złożył dymisję, a jako powód podał słabe wyniki zespołu. ACF Fiorentina spadła na 14. miejsce w tabeli, tylko z siedmiopunktową przewagą nad strefą spadkową.
„Po raz drugi opuszczam Fiorentinę. Pierwszy raz z woli innych, dziś moją decyzją” – napisał w liście do kibiców Fiorentiny Prandelli.
Tak więc Bartłomiej Drągowski, który stoi na bramce Fiorentiny pozna niedługo nazwisko nowego trenera swojej drużyny. Jak ustaliła Interia golkiper, który ostatecznie nie znalazł uznania w oczach Paulo Sousy, mógł współpracować z Prandellim także… w narodowej kadrze.
Niedoszły selekcjoner Biało-Czerwonych
W trakcie jesiennych spotkań reprezentacji Polski prezes PZPN, Zbigniew Boniek brał pod uwagę możliwość zmiany selekcjonera, i jak mówiono, to właśnie Prandelli był kandydatem numer jeden na miejsce Jerzego Brzęczka.
W listopadzie Włoch podpisał jednak kontrakt z „Violą”, co zablokowało jego drogę do bycia selekcjonerem reprezentacji Polski.
Prandelli za drugim razem prowadził Fiorentinę zaledwie przez pięć miesięcy. Wcześniej był jej trenerem znacznie dłużej – w latach 2005-10. Później przez cztery lata był selekcjonerem reprezentacji Włoch.
Czytaj: Nowy piłkarz w Jagiellonii Białystok