Chelsea rozważała uratowanie Jadona Sancho z koszmaru Manchesteru United tego lata, ale odrzuciła tę szansę, mimo że nielubiany skrzydłowy został udostępniony za obniżoną cenę.
Reprezentant Anglii pokazał tylko przebłyski umiejętności, które pozwalały mu rozświetlić Bundesligę podczas jego pobytu w Borussii Dortmund od czasu transferu za 72,5 miliona funtów dwa lata temu.
Sancho z trudem spełnił swoje oczekiwania pod wodzą kolejnych menedżerów na Old Trafford, a Erik ten Hag stracił cierpliwość do 23-latka.
Były gwiazdor Manchesteru City został pominięty w składzie na niedzielny mecz z Arsenalem.
Przeczytaj: Juventus wydał komunikat dotyczący kontuzjowanych zawodników: Pogby i Gattiego
Poproszony o wyjaśnienie pominięcia Sancho, Ten Hag publicznie przedstawił swoje rozumowanie i ujawnił swoje niezadowolenie z wyników zawodnika na treningu.
Sancho szybko zareagował w mediach społecznościowych, odpowiadając na twierdzenia swojego menedżera i twierdząc, że zrobiono z niego „kozła ofiarnego”.
To, czy Sancho rozkwitłby w równie burzliwym, jeśli nie bardziej burzliwym środowisku, jakim jest obecnie pierwsza szatnia Chelsea, jest kwestią domysłów, ale The Blues byli, według Daily Mail, gotowi zaoferować mu drogę ucieczki na początku tego lata.
Wątpliwości co do sposobu myślenia skrzydłowego przekonały jednak Chelsea do odłożenia zainteresowania Sancho i zamiast tego dążenia do transferu gwiazdy Manchesteru City, Cole’a Palmera.
„Byłbym w biurze i mówił, o czym ty k***a mówisz, jak śmiesz wychodzić i kwestionować mój profesjonalizm, kiedy trenowałem tak dobrze, jak ktokolwiek w tym tygodniu, o czym mówisz” – powiedział Ferdinand w rozmowie z Vibe with Five. „Dałbym mu to.
„Jeśli grałeś dobrze. Ale nie ma mowy, żeby Jadon wydał oświadczenie, jeśli w jego własnych oczach nie spisał się dobrze. Na tym polega różnica.
Jadon trenował dobrze, ale menedżer będzie miał pewien standard. Jest tylko jeden sposób, w jaki to się teraz kończy. A właściwie na dwa sposoby.
„Jest tylko jedno otwarte okno i jest nim Arabia Saudyjska. Albo siedzisz na ławce, albo nie ma cię w składzie do końca sezonu.
Przeczytaj: Niespodzianki na zgrupowaniu polskiej reprezentacji w piłce nożnej