Duża niespodzianka w meczu RB Lipsk – Manchester City

0
55
RB Lipsk-Manchester City, zdjęcie: SATinfo24: Twitter

Duża niespodzianka w Lidze Mistrzów. Manchester City tylko remisuje z RB Lipsk 1:1. Przedmeczowe oczekiwania sugerowały rozstrzygnięcie już w pierwszym meczu, na korzyść angielskiej drużyny.

Pierwsza połowa, zgodnie z przedmeczowymi oczekiwaniami, była zdecydowanie pod dyktando faworyzowanego Manchesteru City.

Anglicy mieli zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki. To oni grali, wymieniali podania i oddawali strzały na bramkę rywali.

Goście dominowali, ale niewiele z tego wynikało. Brakowało im dogodnych okazji do zdobycia gola.

Zobacz jeszcze: Pomysł FIFA dotyczący rzutów karnych

By prowadzić, musieli otrzymać prezent od gospodarzy. Na trzydziestym metrze Xaver Schlager niedokładnie podał do Konrada Laimera, piłkę przejął Grealish i podał do Mahreza. Skrzydłowy Manchesteru City wbiegł w pole karne i pięknym uderzeniem zdobył bramkę.

Po zmianie stron gospodarze grali zdecydowanie lepiej. Bardzo pozytywnie pokazał się wchodzący z ławki skrzydłowy Benjamin Henrichs. Piłkarz ten  w 55 minucie miał doskonałą sytuację sam na sam z bramkarzem. Niestety strzelił koło słupka, marnując 100 procentową sytuację.  

Gospodarze dopięli swego w 70. minucie. Z lewej strony dośrodkował Marcel Halstenberg, a Chorwat Josko Gvardiol wyskoczył najwyżej na czwartym metrze, wygrał pojedynek z Rubenem Diasem i głową trafił do siatki.

Przeczytaj także: Ilu Polaków z powołaniem na Halowe Mistrzostwa Europy w Stambule?

Jak zagrał  Erling Haaland?

 – Boleśnie nieefektywny wieczór Norwega, który właściwie nigdy na dobre nie „wszedł” w ten mecz i zmarnował jedyną szansą na gola, gdy w 68. minucie uderzył obok bramki – napisał serwis „goal.com”, oceniając grę Haalanda na 3 w skali 1-10.

– Przez blisko 70 minut nawet nie dotknął piłki w polu karnym Lipska. Następnie zmarnował świetną szansę na 2:0. Mecz zakończył sfrustrowany z powodu braku dograń ze strony partnerów z drużyny – to opinia dziennikarzy portalu „90min.com”, którzy wręczyli snajperowi „czwórkę”.

– Nie miał żadnego wpływu na grę, był poza kontrolą, koledzy z zespołu znów go ignorowali – podkreślił „Manchester Evening News”. – Jego zrywy często nie były wykorzystywane przez innych piłkarzy City – dodano na „Manchester World”.

Rewanżowy mecz odbędzie się we wtorek 14 marca.  Czy Erling Haaland strzeli bramkę? Mecz zapowiada się arcyciekawie.