Evening Standard: Tuchel złożył dwa żądania powrotu

0
47
Sensacyjny powrót coraz bliżej. Tuchel gotowy na wielkie wyzwanie. (zdjęcie: psg, twitter)

Czekaliśmy na kolejny ruch Thomasa Tuchela. Po doprowadzeniu gigantów PSG do finału Ligi Mistrzów i Chelsea do tytułu, nie ma zbyt wielu posad, które by go skusiły. Oznacza to, że rozwiązaniem może być powrót na „stare śmieci”.

Zarówno Chelsea, jak i PSG znajdują się pod presją, a przyszłość trenera jest, delikatnie mówiąc, niepewna. W PSG są wewnętrzne konflikty. W końcu ta bomba wybuchnie, jeśli wierzyć Le Parisien i innym francuskim mediom. Jeśli PSG zostanie wyrzucone z Ligi Mistrzów przez Bayern Monachium, dla Galtiera oznacza to koniec.

Czytaj: Jose Mourinho ma plan B

Francuski RMC Sport poinformował w zeszłym tygodniu, że możliwość niespodziewanego powrotu Tuchela na Parc des Princes jest jak najbardziej możliwa.

Dwa tytuły Ligue 1 i pierwszy finał Ligi Mistrzów dla klubu były dziełem Tuchela, który pracował w klubie w latach 2018-2020. Pytanie, czy Tuchel w ogóle jest zainteresowany powrotem do klubu? Niemiecki trener odszedł z klubu w nienajlepszej atmosferze. Został zwolniony w wigilię, 24 grudnia 2020 roku. Do tego był skonfliktowany z poprzednim dyrektorem sportowym, Leonardo. 

Evening Standard twierdzi, że powrót Tuchela jest bardzo odległy, ale fakt, że były dyrektor sportowy Leonardo, którego Niemiec nie był pewien, odszedł, jest pozytywny.

Paris Saint-Germain jest gotowe ponownie mianować Thomasa Tuchela i byłoby skłonne przyznać się do błędu polegającego na zwolnieniu go w pierwszej kolejności.

Według angielskich mediów, Tuchel wystosował do PSG dwa żądania, aby w ogóle rozważał powrót:

  1. Tuchel chce gwarancji, że to on, będzie miał decydujący głos w szatni, a nie piłkarze.
  2. Tuchel chce móc skupić się na pracy trenerskiej, bez zbytniego angażowania się w działalność na rynku transferowym.

Bez pracy od czasu odejścia z Chelsea we wrześniu 2022 roku, trener jest obecnie dostępny i gotowy do powrotu do pracy.

Czytaj: Odmawia sprzedaży Liverpoolu

Z niecierpliwością śledzimy rozwój i czekamy, aż bomba pęknie. Wtedy będzie na pewno bardzo ciekawie.