
W pierwszym półfinałowym starciu mistrzostw świata w Rosji, Francja pokonała Belgię 1:0. Zwycięską bramkę strzelił w 51. minucie Samuel Umtiti. Teraz Trójkolorowi czekają na wyłonienie rywala, z którym spotkają się w niedzielę w wielkim finale.
W meczu który był przez przez wielu był określany jako przedwczesny finał żadna z drużyn nie zachwyciła. Nie było porywającego widowiska, którego spodziewało się wielu widzów. Obie ekipy zagrały dosyć zachowawczo i dbały przede wszystkim o to, aby nie stracić bramki. Szczególnie pierwsze minuty nie przyniosły żadnych emocji.
Później zaatakować próbowali Belgowie. Szczególnie aktywny był Eden Hazard. Zawodnik Chelsea przeprowadzał groźne rajdy lewą stroną boiska i duże problemy z upilnowaniem go miał Benjamin Pavard. Jednak jego starania zpełzły na niczym, gdyż po żadnym z jego strzałów piłka nie wylądowała w bramce. Raz piłkę po jego uderzeniu podbił Varane, a przy innym strzale świetną interwencją popisał się Hugo Lloris. Francuski bramkarz uchronił swój zespół od utraty gola również po uderzeniu Alderweirelda. Z drugiej strony boiska najbardziej aktywny był Olivera Giroud, jednak jego obie próby okazały się nieskuteczne. Do końca pierwszej połowy na tablicy widniał wynik 0:0.
Po przerwie śmiertelny cios zadali Francuzi. W 51. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Antoine Griezmann, świetną główką popisał się Samuel Umtiti, którego nie zdążył zablokować Marouane Fellaini i piłka wylądawała w siatce. Ponownie stały fragment gry i rosły obrońca w polu karnym okazały się zabójcze dla przeciwnika Les Blues. Podopieczni Didier Deschampsa w podobny sposób objęli prowadzenie w ćwierćfinale z Urugwajem. Wtedy również z bocznego sektora boiska dośrodkował Griezmann, a bramkę głową strzelił Raphael Varane.
Belgowie od momentu straty gola próbowali śmielej zaatakować Francuzów, jednak nie byli w stanie przebić się przez szczelną defensywę Trójkolorowych. Dwa razy niecelnie uderzał De Bruyne, podobny efekt miała główka Fellainiego, prosto w bramkarza strzelał Witsel. Wszystkie te próby nie miały szans na powodzenie i widać było bezradność Belgów na tle bardzo dobrze zorganizowanej francuskiej drużyny. Ostatecznie Les Blues wygrali 1:0 i to oni awansowali do finału. Czerwone Diabły będą walczyły w meczu o trzecie miejsce.
Dziś o godzinie 20 rozpocznie się drugi półfinał, w którym Anglia zmierzy się z Chorwacją. Zwycięzca tego spotkania zagra w niedzielę w finale z Francją, a przegrany dzień wcześniej podejmie Belgię w „małym finale”.