Kamil Grosicki robi furorę w ostatnim czasie w Championship i prawdopodobnie zamknął usta wszelkich krytyków, którzy kwestionowali jego powołanie do reprezentacji Polski. Choć Polak występuje na drugim szczeblu rozgrywkowym w Anglii, to wciąż swoją formą udowadnia, że nie powiedział w piłce na wyższym poziomie ostatniego słowa.
Wychowanek Pogoni Szczecin dopiero teraz pokazuje jednak, że chcąc podążać za swoimi marzeniami dokonał dobrego wyboru, jeśli chodzi o przeprowadzkę do Anglii. Dla skrzydłowego reprezentacji Polski tym celem była gra w Premier League. Do pierwszej szansy ostatecznie nie doszło, Burnley pragnąc nabyć zawodnika nie ustaliło jednak wszystkich formalności z klubem i zawodnikiem, stąd kuriozalna sytuacja stała się faktem – transferowe okno zostało zamknięte, a rozgoryczony Polak musiał pozostać we Francji.
Polak nie chciał za wszelką cenę zgodzić się na warunki, które zaproponowano mu w ostatniej chwili, stawiając go niejako pod ścianą. Następna szansa pojawiła się jednak pół roku później, ze strony Hull. Tym razem udało się dopiąć transfer na ostatni guzik. Przez pół roku Grosicki nie dał jednak rady pomóc zespołowi w utrzymaniu, choć sam prezentował się całkiem dobrze (zaliczył 3 asysty).
Kolejna kampania była bardziej udana pod względem liczb, jednak była to kwestia niższego poziomu w Championship. Polak musiał jednak walczyć o miejsce w składzie, które w trakcie sezonu stracił. Aż do końca 2018 skrzydłowy był praktycznie bezproduktywny pod polem karnym rywala, strzelając 2 gole i zaliczając 3 asysty w 18 meczach.
Rok 2019 to jednak kompletnie inna historia. Polak jest w życiowej formie i w 15 meczach jego statystyki to 7 goli i 8 asyst. Szczególnie udane dla Grosickiego są ostatnie cztery mecze. Po wejściu na boisko w spotkaniu z Norwich zaliczył asystę, jednak nie uratowało to klubu przed porażką. W kolejnym meczu, z QPR, jego dwa ostatnie podania dały prowadzenie drużynie, którego nie potrafiła jednak utrzymać.
W starciu z Ipswich Town Bartosza Białkowskiego strzelił dwa gole po bardzo precyzyjnych strzałach zapewniły w końcu wygraną Hull. Tak samo dwie bramki w kolejnym spotkaniu, z Reading, dały drużynie trzy punkty. Tym samym “Tygrysy” wciąż mają szansę na udział w play-offach, których zwycięzca awansuje do Premier League.