Pep Guardiola jest bez wątpienia znakomitym menedżerem. Mówi się jednak, że mógłby zdobywać trofea tylko w tak dużych klubach, jakie przejmuje, czyli w Barcelonie, Bayernie czy obecnie w Manchesterze City. Prawdę powiedziawszy zdominował jednak każdą ligę, w jakiej pracował. Teraz dodał kolejny sukces do swojego CV – został najbardziej utytułowanym wśród wciąż pracujących menedżerów.
Wczoraj Hiszpan wzniósł puchar za wygranie Premier League. W tym sezonie zdobył takie Tarczę Wspólnoty, Puchar Ligi, a także ma szansę na wygranie FA Cup w starciu z Watfordem. Manchester City stał się niepokonany w angielskich rozgrywkach, co najwyżej może żałować odpadnięcia z Ligi Mistrzów, w dodatku z… angielskim zespołem.
Guardiola pracuje jako menedżer od 2007 roku, kiedy to przejął Barcelonę B. Już po roku awansował na stanowisko trenera pierwszego zespołu, gdzie świętował najwięcej sukcesów w karierze, zarówno piłkarskiej, jak i trenerskiej. Zdobył ponad 14 trofeów w 4 lata, po czym zdecydował się na przerwę od piłki.
Po roku powrócił do pracy, jako menedżer Bayernu Monachium, ówczesnego triumfatora Ligi Mistrzów. Nie udało mu się powtórzyć tego sukcesu, jednak nie miał żadnej konkurencji w Bundeslidze.
Po trzech latach pracy przeniósł się do Manchesteru City. W Anglii stworzył bijącą rekordy drużynę, która pobiła nawet najlepszy w swojej historii Liverpool w obecnym sezonie. Tym samym Guardiola zdobył swój 26. puchar w roli trenera i przegonił Jose Mourinho.
Wciąż jednak brakuje mu wielu trofeów, by dogonić pierwszego w zestawieniu Alexa Fergusona. Szkot w trakcie pracy w Aberdeen i w Manchesterze United zdobył ponad 49 pucharów. Wkrótce może jednak dogonić drugiego Mirceę Lucescu, który wygrał 32 turnieje.