Hellah Sidibe: Były gracz MLS przebiegnie ponad 5000 km z Kalifornii do Nowego Jorku

0
470
Trasa, którą podąża Sidibe - z Kalifornii do Nowego Jorku.

Większość ludzi, którzy biegają, wie, że czasami może to być bolesna sprawa – nawet jeśli jesteś w tym dobry.

Ale Hellah Sidibe, były zawodowy piłkarz urodzony w Mali, postanowił przejść przez ból na zupełnie inną skalę, nawet bez obietnicy pamiątkowego medalu.

30-latek, którego kariera piłkarska osiągnęła szczyt w czasie spędzonym w Seattle Sounders w MLS, jest mniej więcej w połowie transkontynentalnego biegu z Kalifornii do Nowego Jorku – przebiegnie w sumie około 5150 km i uważa się, że wyczyn ten osiągnęło tylko około 300 osób.

„To jest bolesne!” powiedział Sidibe dla BBC Sport z pojazdu rekreacyjnego, który jest jego domem na czas biegu, obecnie gdzieś w Oklahomie.

Po co więc przez to przechodzić?

„Jeśli masz buty, to lepiej o nie zadbaj”.

Sidibe, który przeniósł się z Afryki Zachodniej do Stanów Zjednoczonych w wieku siedmiu lat, kiedy zabrała ich tam praca naukowa jego rodziców, mówi, że w tamtym czasie nie wiedział, że istnieje inny sport niż piłka nożna.

„Jako dziecko w Mali piłka nożna to sposób na życie. Jedyną rzeczą, która była dla mnie ważna, było kopanie piłki i bieganie dookoła” – mówi.

Hellah Sidibe gra w piłkę nożną w Mali i USA.

Sidibe twierdzi, że dla malijskich dzieci regularne szczepienia przeciwko tężcowi mają zasadnicze znaczenie, ponieważ tak powszechne jest skaleczenie nóg wyrzuconymi odłamkami metalu. Podeszwy jego własnych stóp są pokryte bliznami po grze w piłkę nożną na żwirowych lub polnych drogach.

„W Mali, jeśli kupisz parę butów, powiedziano ci, że lepiej o nie dbać, ponieważ może minąć wiele lat, zanim dostaniesz kolejną parę” – mówi.

W związku z tym Sidibe ma nadzieję zebrać pieniądze i zwiększyć świadomość dla organizacji charytatywnej Soles4Souls, która redystrybuuje niechciane buty do milionów ludzi na całym świecie żyjących w ubóstwie bez dostępu do jakiejkolwiek formy obuwia.

Czytaj: Czech przepłynął ponad 80 metrów pod lodem, aby ustanowić rekord Guinnessa

Dzieci grają w piłkę nożną w wyschniętym korycie rzeki w Mali w Afryce Zachodniej.

Piłkarz, który nienawidził biegać

Wyzwanie jest również zakorzenione w zamiłowaniu Sidibe do biegania – ale zdecydowanie nie była to miłość od pierwszego wejrzenia.

Po uzyskaniu stypendium na grę w czołowej amerykańskiej dywizji uniwersyteckiej, później podpisał profesjonalny kontrakt ze stroną MLS Seattle Sounders.

Jego głównym wydarzeniem, jak mówi, był mecz przed sezonem przeciwko swojemu bohaterowi Frankowi Lampardowi, podczas gdy były zawodnik Chelsea grał w New York City FC.

Ale Sidibe, nawet będąc zawodowym sportowcem, stawiał opór bieganiu.

Sidibe grał przeciwko swojemu bohaterowi, Frankowi Lampardowi.

„Ale kiedy trener mówi ci „zacznijmy biegać”, żołądek ci opada – boisz się bólu, przez który masz zamiar przejść”.

Aby zmierzyć się ze swoim podejściem do biegania, Sidibe postawił sobie stosunkowo łatwe wyzwanie – bieganie 10 minut dziennie przez dwa tygodnie.

To natychmiast zmieniło jego podejście do biegania i powiedział swojej dziewczynie: „Myślę, że mogę to robić do końca życia”.

Jak dotąd Sidibe dotrzymał słowa. Od prawie czterech lat utrzymuje pasję biegania każdego dnia, niezależnie od pogody.

Udokumentował swoją podróż i zbudował lojalnych fanów na swoim kanale YouTube (ma prawie 250 000 subskrybentów), co zapewniło mu stały dochód i sponsoring od brytyjskiej marki odzieży fitness.

Po dwóch latach codziennego biegania chciał stawiać sobie kolejne wyzwania i szukał czegoś „większego”.

Sidibe biega codziennie, w deszczu, w słońcu lub w śniegu.

I tak narodził się pomysł biegu transkontynentalnego.

Po tym, jak jego start został opóźniony o 12 miesięcy z powodu pandemii koronawirusa, Sidibe ostatecznie wyruszył 1 marca tego roku z Huntington Beach pod Los Angeles.

Jego celem jest pokonywanie od 48 do 64 km dziennie i dotarcie do Nowego Jorku w ciągu 100 dni.

Ataki wyimaginowane – i prawdziwe

Bieganie na wysokości w połączeniu z kontuzjami na wczesnych etapach wyzwania podkopało jego pewność siebie i ograniczyło przebieg.

„Około 25 dnia myślałem, że to koniec” – powiedział. „Bardzo cierpiałem. Moje kolano było zablokowane – nie mogłem go zgiąć.”

Przyznaje, że fizjoterapeuta poradziłby mu w tym momencie odpocząć i zregenerować siły, ale nie można było tego zatrzymać.

„Nie obchodzi mnie, jak wolno biegnę, pod warunkiem, że tego dnia pokonam tyle, ile zamierzyłem”.

Jego najlepszy przyjaciel, Garrett Jones (zręczny kinezjolog i specjalista od żywienia fitness), jest również pod ręką, aby wykonywać Sidibowi codzienne masaże i monitorować spożycie żywności: dieta w 100% wegańska, ale dużo węglowodanów.

Bieganie przez osiem godzin i spalanie ponad 4000 kalorii dziennie ma również wpływ na samopoczucie psychiczne Sidibe.

Trasa, którą podąża Sidibe – z Kalifornii do Nowego Jorku.

– Często masz halucynacje. Widziałem węże i lwy górskie, których tam nie było. Kiedyś zobaczyłem puszystego psa i pomyślałem, że to mały miś. Wystraszyłem się, myśląc, że niedźwiedzica będzie blisko.

Co najbardziej przerażające i niestety nie było to halucynacją, Sidibe był również ścigany przez kobietę grożącą mu nożem.

Na szczęście obyło się bez szwanku, a jego dziewczyna Alexa Torres, która była w pobliżu w samochodzie, była w stanie zabrać go na lokalny posterunek policji, aby zgłosić incydent. Nikt nie ma pojęcia, dlaczego kobieta zachowywała się w ten sposób.

Teraz, 50 dni później, Sidibe walczy z wiatrem czołowym, wiatrem bocznym i pofałdowanym (a czasem nieco mało inspirującym) krajobrazem Oklahomy z perspektywą Missouri, Connectios, Indiany, Ohio, Pensylwanii, przed nim szybki lot do Maryland i Nowego Jorku.

„Zawsze myślę o tym, jak będzie wyglądać koniec. Każdy, z kim rozmawiałem, powiedział mi, żebym o tym nie myślał, ale mi to naprawdę pomaga. Jestem podekscytowany i daje mi to kopa do cięższej pracy, aby się tam dostać”.

Wegańskie fast foody i owocowy koktajl

Sidibe ukończył już maraton w Nowym Jorku, ale jego celem jest także Londyn, Berlin i Boston … po odzyskaniu sił po transkontynentalnym biegu.

Jak więc poczujesz się przybywając do Nowego Jorku po przebiegnięciu 5149 km?

„Po skończeniu biegu myślę o zjedzeniu jak największej ilości wegańskich fast foodów” – mówi. „Nie piję alkoholu, ale marzy mi się koktajl o nazwie Bay Breeze – jest owocowy!

„Pójdę spać i nie obudzę się, dopóki moje ciało nie będzie chciało się obudzić”.