Do niecodziennej sytuacji doszło dziś w derbach Birmingham w Championship. W trakcie spotkania na murawę wbiegł bandyta dopingujący zespół Birmingham City, który uderzył piłkarza rywali, Jacka Grealisha.
Do sytuacji doszło na samym początku meczu. Anglik został zaatakowany od tyłu niczego się nie spodziewając. Sprawcę szybko ujęto i zawieziono do aresztu. Prawdopodobnie czeka go dożywotni zakaz wstępu na St Andrew’s i rozprawa sądowa.
Zachowanie pseudokibica zostało otwarcie skrytykowane przez samego poszkodowanego, któremu na szczęście nic się nie stało i menedżera gospodarzy. W futbolu na żadnym szczeblu nie powinno dochodzić do takich sytuacji.
Grealish najwyraźniej niezbyt przejął się taką sytuacją, bo w drugiej połowie zdobył bramkę na wagę trzech punktów dla “The Villans”. Co ciekawe, znowu stał się celem ataków, tym razem ze strony fotografa. Anglik wskoczył w trybuny, by cieszyć się wraz z kibicami, a wracając na boisko został kopnięty przez jednego z obecnych tam mężczyzn. Policja szybko spostrzegła zdarzenie i kolejny sprawca tego dnia został aresztowany.
Dzięki zwycięstwu Aston Villa pozostaje w zasięgu miejsc barażowych. Do miejsc premiowanych walką o Premier League brakuje drużynie cztery punkty. Tymczasem dla Grealisha była to czwarta bramka w tym sezonie w Championship, do których dołożył cztery asysty.
