Jeden gol w dwóch meczach to za mało. Legia żegna się z marzeniami o Lidze Mistrzów

0
775
Legia

Cudu w Trnawie nie było. Legia po porażce u siebie 0:2, potrzebowała w rewanżu strzelić przynajmniej dwa gole. Niestety, „Wojskowym” taka sztuka udała się tylko raz. Podopieczni Klafuricia wygrali 1:0, ale to było za mało, żeby awansować do dalszej fazy. Ponownie polski zespół nie jest w stanie sprostać znacznie niżej notowanemu rywalowi w europejskich pucharach. 

Przed meczem trener mistrzów Polski nie ukrywał, że liczy na historyczny mecz. Jeszcze nigdy w europejskich pucharach nie zdażyło się, aby Legia awansowała, przegrywając pierwszy mecz różnicą dwóch bramek. Niestety, szkoleniowiec podciął skrzydła swoim podopiecznym jeszcze przed spotkaniem, sadzając na ławce jednego ze swoich najlepszych ofensywnych piłkarzy – Carlitosa.

Początek meczu był słaby w wykonaniu Legionistów. Grali wolno i ospale. W ich grze nie było widać determinacji ani woli walki. Wyglądało, jakby to oni przyjechali do Trnawy z dwubramkową zaliczką. Bardzo mizernie wyglądała gra zwłaszcza Miroslava Radovicia. Serb po pierwszym spotkaniu w Warszawie, wyrażał wątpliwości co do umiejętności sprowadzonych latem na Łazienkowską Carlitosa i Jose Kante. Niestety on również nie był w stanie poprowadzić swojej drużyny do zwycięstwa nad klubem ze Słowacji.

W 37. minucie wydawało się, że jest po meczu. Wtedy to drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Vesović. Jednak to, co miało osłabić mistrza Polski, paradoksalnie ją wzmocniło. W drugiej połowie Legioniści zagrali znacznie lepiej. Odważniej podchodzili do przodu, szybciej operowali piłką, stwarzali sobie sytuacje podbramkowe. Pozytywnie na grę gości zadziałały zmiany przeprowadzone po przerwie: w miejsce wolnego Radovicia wszedł Cafu, a Pazdana zastąpił Carlitos. I to właśnie ten ostatni zawodnik asystował przy bramce Legii. W 63. minucie po jego dośrodkowaniu piłkę do siatki skierował Inaki Astiz. Później, sprowadzony latem z Wisły Kraków napastnik, miał jeszcze okazję na podwyższenie prowadzenia i doprowadzenie do dogrywki. W 95. minucie Hiszpan miał piłkę na 16. metrze i dużo czasu na oddanie strzału. Jego uderzenie był jednak niecelne. Mistrzowie Polski grali wtedy w „9”, ponieważ w 85. minucie czerwoną kartkę otrzymał Antolić. Mistrz Polski wygrał 1:0, ale odpadł z eliminacji do Ligi Mistrzów.

Frustracji po meczu nie kryli zawodnicy Legii. – To u siebie zaprzepaściliśmy nasze szanse na awans. Wypruliśmy się dzisiaj na maksa, ale to było za mało. Sami jesteśmy sobie winni – podsumował mecz Michał Kucharczyk. W podobnym tonie wypowiedział się Arkadiusz Malarz – Zabrakło czasu i chyba trochę sił by strzelić drugiego gola. Spartak był już w końcówce na łopatkach. Ale nie możemy zapominać, że to była druga połowa dwumeczu, wszystko zepsuliśmy u siebie i możemy mieć tylko do siebie pretensje. Marzenia znów nam uciekły. – stwierdził bramkarz stołecznej drużyny.

Po odpadnięciu z takim rywalem ponownie pojawiają się pytania o sens pozostawienia na stanowisku trenera Deana Klafuricia. Media od kilku dni piszą o zainteresowaniu Mioduskiego usługami Adama Nawałki. Selekcjoner po nieudanym mundialu pozostaje bez pracy i podobno nie ma wielu chętnych na zatrudnienie go. W takiej sytuacji idealnym dla obu stron wydaje się scenariusz, w którym Nawałka zostaje trenerem mistrza Polski. Taką możliwość wyklucza jednak na razie prezes „Wojskowych” – Nie jestem w stanie teraz myśleć o zmianie trenera. My potrzebujemy stabilizacji, chociaż oczywiście mamy duże wymagania i nie możemy sobie pozwolić na takie porażki – stwierdził Mioduski. Podkreślił również, że najbliższym czasie drużynę czekają mecze co 3 dni i zmiana trenera w takim momencie byłaby nierozsądna. W kontekście Nawałki powiedział – Ja bardzo szanuję tego trenera, ale na dziś nie ma jego tematu.

Porażka ze Spartakiem oznacza dla Legii grę w eliminacjach Ligi Europy. W III rundzie mistrz Polski będzie rozstawiony i zagra ze zwycięzcą pary Drita Gnjilane (Kosowo) – Football 1991 Dudelange (Luksemburg). Legioniści pierwszy mecz rozegrają w Warszawie 9. sierpnia, rewanż odbędzie się tydzień później.

Źródło: sportowefakty.wp.pl, sport.tvp.pl
Fot: https://pl-pl.facebook.com/LegiaWarszawa/