Jeśli Enzo Fernandez jest wart 107 milionów funtów, ile będzie kosztować Jude Bellingham tego lata?

0
102
Jude Bellingham tego lata będzie miał wiele ofert. Każdy chce zdobyć jego podpis! Zdjęcie: António Mango, Twitter

W zeszłym sezonie zacięta walka toczyła się o podpisy Kyliana Mbappé i Erlinga Haalanda. PSG zaskoczyło Real Madryt i spowodowało, że Francuz zrezygnował z transferu na San Bernabeu, Manchester City zaproponował odpowiednie warunki, które przekonały Haalanda do wyboru Manchesteru. Tego lata większość kręci się wokół jeszcze młodszej supergwiazdy, Jude’a Bellinghama.

Rekordowy styczniowy transfer Argentyńczyka na Stamford Bridge zaszokował świat i z pewnością podniósł w rezultacie cenę Bellinghama.

Czytaj: Football-Insider: Liverpool zmierza w kierunku podpisania „następnego Bellinghama”

W środę wieczorem na Signal Iduna Park najdroższy pomocnik świata zmierzy się z mężczyzną, który z pewnością przejmie tę rolę latem.

Transfer Enzo Fernandeza za 107 milionów funtów (131 milionów dolarów) z Benfica do Chelsea był historią styczniowego okienka transferowego, ale jednym z największych beneficjentów z pewnością będzie Borussia Dortmund, która przygotowuje się do pożegnania z Jude Bellingham za kilka miesięcy.

W końcu, jeśli zawodnik, który dobrze sobie radził przez pół sezonu w Europie, mógł zażądać takiej opłaty, to za jaką kwotę pójdzie ten, który spędził ostatnie trzy kampanie, ugruntowując się jako jeden z najlepszych na świecie?

Bellingham, który skończy 20 lat dopiero w czerwcu, tego lata będzie miał w czym wybierać. Liverpool bardzo naciska, aby go pozyskać, podczas gdy Real Madryt i Manchester City wierzą, że mają duże szanse. Nie można wykluczyć Manchesteru United, który wkrótce może mieć nowego właściciela, i czy naprawdę byłoby to aż tak zaskakujące, gdyby Chelsea przystąpiła do wyścigu, biorąc pod uwagę ich dotychczasowe wydatki pod rządami Todda Boehly’ego?

Szczęśliwy klub, który zostanie wybrany przez Bellinghama wie, że będzie musiał sporo zapłacić. Mówiono, że Dortmund wycenia Bellinghama na 100 milionów funtów (122 miliony dolarów) w zeszłym roku, ale to było przed jego wyjątkowymi występami dla Anglii na Mistrzostwach Świata. Było to również zanim posunięcie Fernandeza wywołało falę wstrząsów na rynku transferowym.

Awans argentyńskiego zwycięzcy Pucharu Świata był dość niezwykły. Niecałe dwa lata temu był wypożyczony do Defensa y Justicia w swojej ojczyźnie, a dopiero w czerwcu ubiegłego roku przeniósł się do Benfici za kwotę około 9 milionów funtów (11 milionów dolarów).

Rozegrał tylko 29 meczów dla portugalskich gigantów, ale jego występy dla Argentyny w Katarze oznaczały, że Chelsea była przygotowana na to, by go pozyskać w styczniu. Inne kluby, w tym Liverpool, zostały zniechęcone przez rozmowy Benfici o początkowej wycenie w wysokości 60 milionów funtów (73 miliony dolarów), ale Chelsea była gotowa dać znacznie więcej, dzięki czemu 21-latek ostatecznie podpisał kontrakt właśnie z tym klubem.

„Jakość, którą wnieśli, jest ogromna” — powiedział Glenn Hoddle, który zarządzał Chelsea w latach 1993-1996. „Prawdopodobnie musieli zapłacić ponad swoje możliwości, ale to ich decyzja.”

„To zagadka dla Grahama Pottera, ponieważ prawie z dnia na dzień dostał zupełnie nowy zespół. Dostał tych wartościowych graczy, a teraz pytanie brzmi, jak uformuje ich wszystkich w drużynę.”

Fernandez już zwrócił na siebie uwagę, imponując swoim debiutem przeciwko Fulham i pomagając zdobyć bramkę w sobotnim spotkaniu z West Ham, chociaż Hoddle uważa, że ​​pod względem taktycznym wciąż istnieją pytania, na które należy odpowiedzieć. Joao Felix strzelił swojego pierwszego gola w Chelsea dzięki wspaniałej asyście Enzo Fernandeza.

„Wszedł od razu, ale Potter nie zna go jako postaci i jako gracza” — mówi. „Patrząc na Enzo, wygląda on lepiej jako gracz nr 8 niż zawodnik trzymający, więc kto będzie odgrywał rolę trzymającą? N’Golo Kante nie był w formie, więc muszą znaleźć tam równowagę.”

Czytaj: Joao Felix zdobywa swoją pierwszą bramkę w historii Chelsea, a Enzo Fernandez wykonuje wspaniałą asystę

Jeśli chodzi o Bellinghama, to nie ma żadnych wątpliwości. Nastolatek był jedną z gwiazd Ligi Mistrzów w tym sezonie i będzie chciał zakończyć nadzieje Chelsea, gdy w środę wieczorem rozpocznie się ich ostatnie 16 starcie.

„Moim zdaniem już teraz jest jednym z najlepszych graczy w światowym futbolu” — mówi Joe Cole, była gwiazda Chelsea i reprezentacji Anglii. „To po prostu wspaniałe, że jest Anglikiem. Granie tak, jak grał na mistrzostwach świata w jego wieku, było oszałamiające.”

„Myślę, że jest już na szczycie i myślę, że jego następnym ruchem powinna być Anglia. Bardzo chciałbym go zobaczyć w Chelsea, ale wiem, że Liverpool też będzie o niego walczył. Myślę, że Manchester United też się nie podda bez walki, nawet Arsenal będzie myślał, że może wziąć udział w wyścigu, jeśli wygrają Premier League. Ale to gracz z najwyższej półki.”

Tymczasem Hoddle ma wątpliwości, czy powrót do Anglii będzie kolejnym wyborem Bellinghama.

„Chciałbym zobaczyć go w Premier League, wszyscy byśmy chcieli”, mówi, „ale mam przeczucie, że Real Madryt to miejsce dla niego. Myślę, że jest typem dzieciaka, który powiedziałby: „Chciałbym trochę tego”, a jeśli dzwoni Real Madryt, bardzo trudno jest odrzucić tę ofertę.

„Kilka lat temu Liverpool byłby numerem 1, ale w tej chwili są nieco niżej w hierarchii. Muszą sprawić, by poczuł, że będzie kolejnym Stevenem Gerrardem w klubie, bo jeśli tego nie zrobią, stracą szansę. Osobiście byłbym zaskoczony, gdyby nie poszedł do Realu Madryt.”

Gdziekolwiek trafi Bellingham, jedno jest pewne; Tego lata Dortmund będzie prosił o znacznie ponad 100 milionów funtów (113 milionów euro/122 miliony dolarów) za swój klejnot koronny.

Chelsea i Fernandez zadbali o to.