Panuje wielki szacunek dla tego, jak argentyński menedżer Marcelo Bielsa postrzega swoją pracę, ma ona wyglądać sportowo, a jeśli tak nie jest, to żadne pieniądze świata nie przekonają go, by nadal podjął tę pracę.
Everton zwolnił menedżera Franka Lamparda w poniedziałek po przegranej w weekend meczu z West Hamem. Lampard został zwolniony o 14:30, ale klub czekał pełne sześć godzin, aby to potwierdzić.
Właściciel Farhad Moshiri zwolnił Lamparda po imponującej serii porażek i remisów. Z zaledwie trzema zwycięstwami w 20 meczach i 19. miejscem w tabeli Premier League, presja ze strony fanów i reszty organizacji była zbyt duża.
Czytaj: Ten Hag: Jeden zawodnik jest szczególnie ważny dla sukcesu Man United
Na samym szczycie listy życzeń Evertonu znajdował się były szef Leeds, Marcelo Bielsa, ale The Mail poinformowało, że argentyński menedżer uważał, że drużyna Evertonu jest zbyt wolna, by grać „po swojemu”. Inne angielskie media poszły w ślady internetowej gazety i przedstawiły podobne powody, dla których Everton nie był istotny.
Ale teraz! Nadeszła wiadomość, że Marcelo Bielsa „leci do Londynu na rozmowy o objęciu stanowiska menedżera Evertonu” – Daily Mail pisze, że cały zarząd Evertonu czeka na niego w stolicy Anglii i że jest przygotowany do zaspokojenia zapotrzebowania na szybszych zawodników z właściwą intensywnością.
Czytaj: Jeden z najlepszych trenerów na świecie powiedział, że jest gotowy na stanowisko Xaviego
Dopiero po obietnicy, że Marcelo Bielsa będzie miał decydującą władzę także na rynku zawodników, zgodził się na dalsze rozmowy.
Everton również musi nieco podnieść swoje zarobki, Bielsa podobno powiedział Evertonowi, że chce co najmniej 6 milionów funtów, które otrzymał w ciągu trzech i pół roku w Leeds.
Leeds zwolniło Bielsę 11 miesięcy temu i od tego czasu jest bez pracy.
