Kowalczyk rozczarowana igrzyskami w Pjongczangu. „Nie jesteśmy tu szczęśliwi, chcę wyjechać”.

0
719

Justyna Kowalczyk na łamach serwisu sport.pl przyznała co szczerze myśli o igrzyskach. – To jest kiepskie miejsce do biegania na nartach – powiedziała Polka. 

Justyna Kowalczyk po cichu liczyła, że wywalczy medal w Pjongczangu, ale jak na razie nie udało jej się. Igrzyska olimpijskie w jej wykonaniu nie należą do najlepszych. Polscy kibice mogli ją podziwiać w lepszej formie i cieszyć się razem z nią lepszymi wynikami.

Przed reprezentantką Polski ostatnia szansa na zdobycie medalu, bowiem w niedzielę pobiegnie na dystansie 30 km klasykiem. Przed zawodami udzieliła wywiadu portalowi sport.pl. Można zauważyć, że Kowalczyk nie ma za bardzo pozytywnego nastawienia.

– Wierze, że mam na 30 km klasykiem szansę na najlepszy wynik na tych igrzyskach. Tylko co to za sztuka? Zajmowałam tu takie miejsca, że jak poprawię, to nie będzie jakiś rekord świata – mówi sport.pl Justyna Kowalczyk.

Wyniki to jedna strona medalu, a warunki panujące w Korei Południowej to druga strona medalu. Kowalczyk jest rozczarowana.

– Moim zdaniem i nie tylko moim, trafiliśmy tutaj teraz najgorzej jak się dało z tymi igrzyskami. Jest tu wietrznie, twardo na trasach, nieigrzyskowo. Rok temu były tu miękkie trasy, przygotowywane rano. A teraz szykują nam trasy wieczorem dzień wcześniej i przez to są bardzo twarde. Ja na twardych trasach zawsze słabiej biegałam. Ale nie chcę mówić za wszystkich. Ja tak mam. I ci z którymi rozmawiam. Zamknęli nas tu na trzy tygodnie i wcale nie jesteśmy tu szczęśliwi. Chcę zrobić swoje i stąd jechać – przyznała Kowalczyk dla sport.pl

Bieg na 30 km odbędzie się w niedzielę o godzinie 7.15 polskiego czasu.

Źródło: sport.pl/sportowefakty.wp.pl

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Pjongczang 2018: Justyna Kowalczyk i Sylwia Jaśkowiec na siódmym miejscu