Krzysztof „Diablo” Włodarczyk wylądował w więzieniu – informuje „Super Express”, podając szczegóły sprawy. Znany pięściarz złamał zakaz sądowy i właśnie rozpoczął odsiadkę. Wyrok jest na 5 miesięcy i po wyjściu zza krat „Diablo” ma zamiar wrócić do ringu. Więcej światła na sprawę rzucił Andrzej Wasilewski – promotor pięściarza.
Były mistrz świata w boksie, Krzysztof Włodarczyk (58-4-1, 39 KO), trafił do więzienia. „Diablo” za kratkami spędzi pięć miesięcy. Trafił tam za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, ale jak informuje jego promotor, Andrzej Wasilewski, będzie starał się o zamianę części kary.
Wczoraj świat sportu obiegła informacja, że 39-letni bokser spędzi prawie pół roku w więzieniu. Za kratki trafił 8 stycznia. Na wolność powinien wyjść w połowie czerwca.
„Krzysiek miał sądowy zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi. Złamał go i teraz musi swoje odsiedzieć” – powiedział „Super Expressowi” promotor pięściarza Andrzej Wasilewski.
Jak dodał, Włodarczyk „trafił do aresztu na warszawskim Służewcu w ostatni piątek”.
– Chcemy poprosić sąd o zapoznanie się ze sprawą. Krzysztof chce poprosić sąd o to, by przynajmniej część kary mógł odbywać w trybie dozoru elektronicznego, co pozwoliłoby mu trenować, zarobkować i tak dalej. Podkreślam, że żadnych nacisków na sąd nie zamierzamy czynić, bo to jest jego absolutnie suwerenna decyzja. Zdecydowanie gdzieś się łudzimy i liczymy na takie rozwiązanie – mówił Andrzej Wasilewski w rozmowie z WP SportoweFakty.
Ostatni pojedynek „Diablo” Włodarczyk (58-4-1, 39 KO) stoczył 30 listopada 2019 roku: na gali w Zakopanem pokonał wówczas na punkty Gabończyka Taylora Mabikę.
Do ringu miał wrócić w pierwszych miesiącach tego roku: został wyznaczony przez Europejską Unię Boksu (EBU) do walki o mistrzostwo Europy w wadze junior ciężkiej.
Naprzeciw broniącego tytułu Irlandczyka Tommy’ego McCarthy’ego miał stanąć w lutym lub marcu.
Miał być powrót na ring, jest więzienie.
Czytaj: Tenis: Hurkacz liderem rankingu. Drugi triumf Polaka!
