Strona główna Kolarstwo Lance Armstrong: Nie zmieniłbym niczego w dopingu

Lance Armstrong: Nie zmieniłbym niczego w dopingu

0
Lance Armstrong: Nie zmieniłbym niczego w dopingu

Lance Armstrong mówi, że nie zmieniłby niczego w sprawie dopingu, który pomógł mu wygrywać, a następnie pozbawił  siedmiu tytułów Tour de France w latach 1999-2005.

Amerykaninowi zakazano jazdy na rowerze dożywotnio w 2012 r., Zanim przyznał się do używania szeregu leków wspomagających wydajność i stosowania transfuzji krwi. 

Niedawno w wywiadzie dla NBC Sports 47-latek powiedział, że wiele się nauczył ze swoich błędów. Przyznał potem jednak również, że nic by nie zmienił.

Zrobiliśmy to, co musieliśmy zrobić, aby wygrać. To nie było legalne, ale nie zmieniłbym niczego – bez względu na to, czy straciłbym mnóstwo pieniędzy, czy przeszedł od bohatera do zera.

Armstrong wielokrotnie zaprzeczał zarzutom dopingu po powrocie do sportu po wygranej walce z rakiem, aż w końcu przyznał się podczas wywiadu telewizyjnego z Oprah Winfrey w styczniu 2013 roku.

W 2018 r. Zgodził się zapłacić rządowi USA 5 mln dolarów za uregulowanie długotrwałego procesu, który mógłby kosztować go 100 mln dolarów odszkodowania.

Armstrong został oskarżony o oszustwa podczas jazdy dla zespołu finansowanego przez US Postal Service. W wywiadzie dla NBC, który został nadany w środę Armstrong zaznaczył:

To był błąd, który doprowadził do wielu innych błędów. Doprowadził do największego krachu w historii sportu. Ale wiele się nauczyłem. Nie zmieniłbym sposobu działania. Przede wszystkim nie zmieniłbym lekcji, których się nauczyłem. Nie nauczyłbym się wszystkich lekcji, gdybym nie działał w dany sposób. Nie jestem badany i sankcjonowany, jeśli nie działam tak, jak działałem. Gdybym tylko stosował doping i nic nie powiedział, nic by się nie wydarzyło. Nic z tego. Błagałem, prosiłem innych, żeby poszli za mną. To był łatwy cel.

Armstrong powtórzył, że wiedział, że doping był w tym czasie szeroko rozpowszechniony w kolarstwie. 

Wiedziałem, że w tej walce będą noże. Nie tylko pięści. Wiedziałem, że będą noże. Miałem noże, a pewnego dnia ludzie zaczęli pojawiać się z bronią. Chodziłem do sklepu z bronią, nie chciałem iść do domu. Nie chcę się usprawiedliwiać, że wszyscy to zrobili, bo inaczej nigdy nie moglibyśmy wygrać bez nich. To wszystko prawda, ale koziołek zatrzymuje się ze mną. To ja zdecydowałem się zrobić to, co zrobiłem . Nie chciałem iść do domu, człowieku. Zamierzałem zostać.