Lewandowski po meczu poobijany jak po bokserskiej walce. Piłkarz pokazał zdjęcie.

0
2803

Bayern Monachium w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym z Sevillą zremisował (0:0), dzięki czemu awansował do półfinału Ligi Mistrzów. Spotkanie dało się we znaki Robertowi Lewandowskiemu, który w trakcie meczu regularnie był obijany przez hiszpańskich obrońców. 

Polski napastnik mocno odczuł środowy mecz z Sevillą. W pierwszej połowie Lewandowski dostał cios, po którym pamiątkę będzie miał na dłużej. Piłkarz zderzył się głową z rywalem i doznał urazu. Potrzebny był okład z lodu, aby Lewandowski mógł grać dalej. Dodatkowo był wiele razy faulowany. Tylko w pierwszej połowie Robert pięć razy musiał podnosić się w murawy. Piętnaście minut przed końcem meczu trener zlitował się nad Lewandowskim, zastąpił go Sandro Wagner. Schodząc w 77. minucie „Lewy” był najbardziej poobijanym piłkarzem Bayernu.

https://twitter.com/MichaelMoch87/status/984158976630755328

– Wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie, że Sevilla będzie robiła wszystko, żeby spróbować coś tu osiągnąć. Myślę, że mimo to mieliśmy spotkanie pod kontrolą. Goście poza jedną sytuacją, chyba po dośrodkowaniu, nic nie mogli sobie stworzyć – skomentował w rozmowie z nc+ Lewandowski.

– Próbowaliśmy atakować i gdybyśmy strzelili pierwszego gola, poszlibyśmy za ciosem i tych bramek padłoby więcej. Ale też musieliśmy uważać. Kilku naszych piłkarzy było zagrożonych pauzą w kolejnym meczu, ale na szczęście w półfinale żółte kartki anulują się. To jest Liga Mistrzów. Tu trzeba być przygotowanym na walkę – dodał Lewandowski.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Robert Lewandowski został sponsorem reprezentacji w amp futbolu

Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, awans do kolejnej fazy uzyskał Bayern. Kolejne emocje przed kibicami Bayernu już w najbliższy piątek o godzinie 12. Wtedy właśnie w siedzibie UEFA zostaną rozlosowane pary półfinałowe. W walce o finał Bayern może trafić na Liverpool, Real lub Romę.

Lewandowski dzień po zderzeniu się głową z rywalem dodał zdjęcie twarzy. Widok nie pozostawia złudzeń – to musiało boleć.

https://twitter.com/101greatgoals/status/984396315663708160

Źródło: sport.tvn24.pl/sportowefakty.wp.pl
Zdjęcie główne: instagram