Bayern oficjalnie ogłosił, że od 1 lipca do ich zespołu dołączy lewy obrońca Atletico Madryt, Lucas Hernandez. Francuz, mistrz świata z minionego roku, stanie się drugim najdroższym obrońcą w historii futbolu, po Virgilu van Dijku. Za bocznego defensora Niemca zapłacą ponad 68 milionów funtów (80 milionów euro) i co ciekawe, za żadnego zawodnika w swojej historii nie zapłacili więcej. Jest to niemal dwa razy większa suma niż w przypadku drugiego najdroższego nabytku Bawarczyków, Corentina Tolisso (41.5 mln euro).
Hernandez skończył niedawno 23 lata, jednak ma już na koncie wygrany mundial, gdzie wraz z Benjaminem Pavardem na prawej obronie okazał się rewelacją turnieju. Bayern postanowił wzmocnić swoją defensywę obydwoma zawodnikami, dzięki czemu będą stanowić konkurencję dla Davida Alaby i Joshuy Kimmicha, a potrafią również grać na środku obrony. Defensywa mistrzów Niemiec wydaje się obsadzona na lata.
Jest to jednak poważna strata dla Atletico, którego pierwsza linia staje się coraz bardziej leciwa. Występujący również z lewej strony Filipe Luis kończy w tym roku 34 lata, a jego kontrakt wygasa jeszcze przed urodzinami. Francuz miał stanowić opokę na lata, jednak madrytczycy będą musieli szybko znaleźć następcę.
Lucas, starszy brat Theo Hernandeza, zawodnika Realu Sociedad, gdzie został wypożyczony z Realu Madryt, jest bardzo zadowolony z transferu. 12 lat spędził w Madrycie, najpierw w juniorach Atletico, a od 2014 w seniorskim zespole. Wygrał Ligę Europy i znalazł się w finale Ligi Mistrzów, wtedy jednak zespół uległ sąsiadom ze stolicy Hiszpanii. Czas na nowe wyzwanie i odbudowanie potęgi Bayernu, na co liczy zarząd klubu, sięgając głębiej do kieszeni, jako jeden z ostatnich wielkich klubów.