Łukasz Wala to młody 18-letni, zdolny, utalentowany rybnicki judoka, który na swoim koncie ma wiele medali. Miał wysoko postawioną poprzeczkę na ten rok – chciał zostać mistrzem Polski juniorów. Niestety, wystarczyła jedna chwila, która zmieniła życie Łukasza Wali. Teraz młody sportowiec potrzebuje pomocy.
– Łukasz dobrze wiedział, co chce w życiu osiągnąć. Miał wysokie cele na ten rok. Miał zeszyt, w którym zapisywał treningi i starty w zawodach oraz wszystkie uwagi do nich. Zapisywał swoje marzenia. Chciał zostać mistrzem Polski juniorów, chciał wywalczyć medal mistrzostw Polski seniorów. Wymarzył sobie start w mistrzostwach Europy juniorów – zaczął opowiadać Aleksander Wala, ojciec Łukasza, obiecującego polskiego judoki na łamach portalu sport.onet.pl.
17 lutego 2018 roku Łukasz Wala (Kejza Team Rybnik) czynny zawodnik judo, członek kadry narodowej, medalista Mistrzostw Polski i Pucharu Europy, po miesięcznych treningach i zawodach w Japonii na trasie Warszawa-Katowice uległ wypadkowi samochodowemu. Nie spodziewając się niczego, obudził się w szpitalu z uszkodzonym kręgosłupem, otwartym złamaniem prawej nogi i paraliżem od pasa w dół.
Wystarczyła jedna chwila, która całkowicie zmieniła życie Łukasza. Bez uszczerbku wyszedł z wypadku jego starszy brat Adrian, który także uprawia judo i jest mistrzem Polski seniorów oraz zwycięzcą zawodów Pucharu Europy.
Najbardziej ucierpiał młody judoka. Łukasz uszkodził kręgosłup, doznał złamania otwartego prawej nogi.
– Zaraz po wypadku Adrian wyskoczył z auta i od razu zaczął udzielanie pierwszej pomocy bratu. Akurat jest ratownikiem wodnym, więc doskonale wiedział jak działać – mówił Aleksander Wala, ojciec Adriana i Łukasza na łamach portalu sport.onet.pl
– Przesunęły się piąty i szósty krąg szyjny kręgosłupa. Uderzyły one w rdzeń kręgowy i to spowodowało całkowity niedowład kończyn od pasa w dół i częściowy niedowład rąk. Do tego było otwarte złamanie prawej nogi, a także mniejsze obrażenia lewej nogi oraz głowy – opowiadał ojciec judoki dla sport.onet.pl
Łukasz Wala potrzebuje Waszej pomocy https://t.co/y73lLfaBvw pic.twitter.com/hEe8cMTJdR
— JUDOINFO (@judoinfoPL) March 1, 2018
Łukasz Wala, który występował w kadrze narodowej, a także był medalistką mistrzostw Polski i Pucharu Europy przeszedł operację kręgosłupa. Teraz musi zostać poddany systematycznej i kosztownej rehabilitacji. Wystarczyła jedna chwila, aby całkowicie odmieniło się jego życie.
– Nigdy nie bał się walki na tatami. Teraz musi stoczyć najważniejszą walkę w życiu – o swoje zdrowie – powiedział jego tata.
– Zawsze był perfekcyjnie przygotowany. Wszystko poświęcił tej dyscyplinie sportu. Codziennie miał dwa treningi, trzymał się diety, dbał też o odpowiedni sen. Przesiedziałem z Łukaszem dwa tygodnie w szpitalu od rana do wieczora, cały czas. Musiałem go pilnować, bo nie był w najlepszym stanie emocjonalnym. Nie chciałem, żeby się całkowicie załamał. Całe życie przed nim. Jednak widzę, że jest mocny psychicznie. Wie, co go spotkało, ale mimo wszystko prze do przodu. Cały czas wierzy, że wróci do sportu i będzie wygrywać – powiedział jego ojciec dla sport.onet.pl
Łukaszem zaopiekowała się 'Fundacja Pomocna Dłoń Po Wypadku’ z Rybnika, która organizuje zbiórkę pieniędzy na rehabilitację dla Wali.
– Właściciel tej fundacji miał podobny wypadek, co Łukasz, ale miał o wiele poważniejsze obrażenia. Lekarze dawali mu 1% szans na przeżycie, a on dzisiaj jeździ na nartach i gra w piłkę. Jest żywym przykładem na to, że można. Trzeba tylko bardzo chcieć i rehabilitować się – przyznał ojciec Wali.
Obecnie 18-latek przebywa w ośrodku rehabilitacyjnym TriVita w Porąbce koło Bielska-Białej.
– Tam wszyscy są pełni nadziei, że Łukasz wróci nie tylko do normalnego życia, ale także do sportu – zakończył pan Aleksander.
– W imieniu mojego syna Łukasza proszę o przekazanie 1% na jego rehabilitację. Pozwoli to na podjęcie walki o powrót do sprawności ruchowej Łukasza – prosi Aleksander Wala, ojciec Łukasza.
Źródło: sport.onet.pl/
Zdjęcie główne: Facebook.com
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jerzy Dudek pokonał Saharę! Ukończył Runmageddon Sahara i na mecie zdobył świetne miejsce!