W rewanżu ⅛ finału Ligi Europy, Chelsea ponownie zwyciężyła z Dynamem Kijów, tym razem wynikiem aż 0:5.
Już na początku spotkania Chelsea wyszła na prowadzenie. Po przedłużeniu głową przez Loftusa-Cheeka dośrodkowania z rzutu rożnego, Giroud mając dużo miejsca i czasu pewnie trafił do siatki.
Asystent sprzed chwili mógł mieć udział przy kolejnej bramce, tym razem samemu wpisując się na listę strzelców. Anglik wbiegł w pole karne, znalazł miejsce do oddania strzału, jednak uderzenie obronił golkiper gości.
Niesamowitą skutecznością popisywał się Giroud. Po fantastycznym zagraniu z lewego skrzydła Alonso, które minęło obronę, francuskiemu napastnikowi nie pozostało nic innego, niż skierowanie piłki do siatki.
Jeszcze w pierwszej połowie udało się wyrównać rezultat z poprzedniego meczu. Po rozegraniu z Giroud, Hudson-Odoi znalazł się przy linii bramkowej. Anglik zgrał do środka, a Alonso wbił piłkę do bramki.
Dynamo mogło zdobyć chociaż gola hononowego, jednak pierwszy strzał Sydorchuka zatrzymał Arrizabalaga, a gdy po raz drugi piłka trafiła pod jego nogi, trafił w słupek.
Niewykorzystana sytuacja się zemściła. Hattricka skompletował Giroud, który po dośrodkowaniu Williana z rzutu wolnego uderzył głową nie do obrony.
Chwilę później mogło by być już 0:5. Z rzutu wolnego prosto w okienko uderzył Alonso, jednak fantastyczną interwencją popisał się Boyko, zbijając piłkę na poprzeczkę.
Dynamo nie miało jednak kompletnie nic do powiedzenia, a Chelsea sprawiała wrażenie, że zdobywanie bramek w Kijowie jest najprostszą rzeczą na świecie, co udowodniła po raz piąty. Giroud podał prostopadle do Calluma Hudsona-Odoi, który poprowadził piłkę i strzelił nie do obrony dla bramkarza.
Chelsea bezlitośnie rozprawiła się z ukraińskim zespołem i w spokoju może wyczekiwać kolejnego rywala w następnej rundzie turnieju.