Czeski trener, za którego kadencji polscy skoczkowie osiągnęli wiele sukcesów cieszy się dużym zainteresowaniem w kontekście poprowadzenia wielu reprezentacji.
Reprezentacja Polski na zakończonych w niedzielę Mistrzostwach Świata w Oberstdorfie zdobyła dwa medale: złoty w konkursie indywidualnym i brązowy w konkursie drużynowym (pierwszy zdobył Piotr Żyła na skoczni HS106). To najlepsza choć nie jedyna wizytówka trenera naszej reprezentacji narodowej
Ogromny udział w dobrych wynikach uzyskiwanych przez biało-czerwonych ma trener Michał Doleżal, który pracuje z nimi już prawie pięć lat. W 2016 roku został asystentem Stefana Horngachera. Był specem od sprzętu, szył kombinezony, wybierał materiały. I rozwijał się w każdej sferze skoków. W 2019 roku, Doleżal wskoczył na miejsce Horngachera.
Czeski trener obecnie ma wiele propozycji z innych krajów. Do sytuacji dot. kontraktu Doleżala odniósł się sekretarz generalny PZN Jan Winkiel. – Trzymamy rękę na pulsie, ale na bardziej konkretne rozmowy przyjdzie czas po zakończeniu sezonu. Teraz nie jest na to pora. Mamy świadomość, że trener Doleżal budzi zainteresowanie innych ekip – przyznał Winkiel w rozmowie z Eurospport.
Dyrektor sportowy PZN do spraw skoków Adam Małysz już teraz zabiega o to, żeby Doleżal został w reprezentacji dłużej niż do igrzysk olimpijskich w Pekinie.
Warto zwrócić uwagę, że sami skoczkowie doskonale oceniają pracę naszego szkoleniowca. Atmosfera jaką udało się stworzyć wokół drużyny widoczna jest gołym okiem. W kadrze mamy wielu skoczków potrafiących zaskoczyć doskonałymi skokami.
Czytaj: Adam Małysz dosadnie o skokach Polek