Monaco wychodzi ze strefy spadkowej

0
636
AFP/East News

Monaco dzięki sobotnim spotkaniu z Nantes wygranym 1:0, wydostało się po kilku miesiącach ze strefy spadkowej. Podtrzymuje tym samym passę trzech spotkań bez porażki, co nie udało się graczom z Księstwa ani razu w tym sezonie.

Podopieczni Leonardo Jardima przeżywają zaskakujący sezon. Po odejściu niemal wszystkich kluczowych zawodników w ciągu jednego roku, klub postanowił wzmocnić skład młodymi talentami, jednak ze względu na ich nikłe doświadczenie, ale też na plagę kontuzji w obecnym sezonie, Monaco szybko wylądowało w strefie spadkowej.

Jardim za fatalne wyniki, o które jednak trudno oskarżyć wyłącznie trenera, został zwolniony, a na jego miejsce sprowadzono Thierry’ego Henry’ego. Nie był to jednak odpowiedni czas na eksperymenty. Sam Francuz nie zdobył do tej pory dużego doświadczenia na ławce trenerskiej, w zasadzie po raz pierwszy otrzymał możliwość prowadzenia zespołu, będąc uprzednio jedynie asystentem selekcjonera reprezentacji Belgii, Roberto Martineza.

Francuzowi w krótkim czasie udzieliła się depresyjna atmosfera drużyny, którą miał naprawić. Publiczna i indywidualna krytyka piłkarzy po słabych wynikach tylko dolała oliwy do ognia, zamiast zmotywować piłkarzy do walki. Henry nie posiada takiego statusu w Ligue 1, jaki uzyskał w Premier League i w takim przypadku trudno sądzić, by zyskał bezwarunkowy szacunek.

Na stanowisku legenda Arsenalu wytrzymała zaledwie 3 miesiące. W 20 meczach ponad 11 razy piłkarze z Księstwa schodzili pokonani. Na ratunek został sprowadzony… Jardim, zwolniony z Monaco w październiku. Rzadko widzimy takie sytuacje w futbolu.

W tym szaleństwie jest jednak metoda. Pierwszy mecz, z Dijon, Monaco przegrało, uległo również Guingamp w Pucharze Ligi, od tego czasu jednak udało się wygrać z Toulouse, zremisować z Montpellier i wygrać z Nantes. Przed piłkarzami wciąż stoi jednak trudne wyzwanie w walce o utrzymanie. Podopieczni Jardima wciąż mają do rozegrania spotkania z Lyonem, Lille, PSG czy Saint-Etienne. Pojawiła się jednak iskierka nadziei, którą obecnie piłkarze będą próbowali rozpalić do maksimum.