Za nami jeden z najbardziej lubianych przez kibiców i zawodników konkursów w kalendarzu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Mowa oczywiście o zawodach w Zakopanem. Podczas polskiego weekendu sezonu nie zabrakło emocji, ale i paru niemiłych niespodzianek.
Zakopiańskie konkursy są od lat jednym z ulubionych turniejów wszystkich skoczków. Zawodnicy świetnie odnajdują się w gorącej atmosferze panującej wśród kibiców. Wielu podkreśla, że tak mocnego dopingu ze strony widowni nie ma prawie na żadnym innym konkursie. Nic więc dziwnego, że i w tym roku każdy skoczek przyjechał do Zakopanego w dobrym nastroju. Z pozytywnym nastawieniem przyjechali oczywiście również polscy skoczkowie, dla których występ przed własną publicznością to wielki zaszczyt i dodatkowy zastrzyk sił do walki o podium.
Podczas polskiego weekendu w skokach narciarskich na skoczni doszło do paru pięknych momentów, ale też i niestety przykrych momentów. Dawid Kubacki odwdzięczył się kibicom za piękny doping, ustanawiając nowy rekord skoczni na 143,5 metra. Norwegów dopadł pech. Niemcy wygrali drużynówkę pomimo upadku kolegi. Kobayashi dalej przeżywał mały spadek formy, a Kamila Stocha dopadła zakopiańska klątwa.
Sobotnie niespodzianki
Sobotni konkurs drużynowy w skokach narciarskich dostarczył kibicom nie lada emocji i niespodzianek. Kilkakrotnie można było podziwiać około 140-metrowe skoki i aż dwa razy doszło do pobicia rekordu. Dotychczasowym rekordzistom skoczni był Kamil Stoch. W ostatnią sobotę zmienił to Markus Eisenbichler, który skoczył aż 143 metry. Niemiec nie cieszył się jednak długo sukcesem, ponieważ kilkanaście minut później rekord skoczni powrócił w polskie ręce dzięki Dawidowi Kubackiemu, który oddał skok na odległość 143,5 metrów.
https://www.youtube.com/watch?v=vrNRVDRcGz8
Inną niespodzianką była dobra dyspozycja Maćka Kota, który od dwóch sezonów nie może odnaleźć formy. Kot w sobotnim konkursie oddał ponad 130-metrowy skok. Oby był to znak powracania Kota do dobrego skakania.
Pomimo solidnych skoków Stocha, Kota i Żyły oraz fenomenalnej próby Kubackiego, to nie do końca to sprawiło, że znaleźli się oni ostatecznie na trzecim miejscu podium. Polskiej kadrze dopisało szczęście, któremu dopomogła norweska niespodzianka.
Norwedzy skakali w Zakopanem znakomicie. Wszystko wskazywało na to, że staną na podium. Niestety dopadł ich pech w postaci dyskwalifikacji Johanna Andre Forfanga za nieprzepisowy strój. Norwedzy spadli przez to na ostatnie miejsce i tak też zakończyli sobotnią rywalizację.
Ta słodka dla Polaków, a gorzka dla Norwegów porażka nie była jednak ostatnią. Największą sensacją sobotniego konkursu jest zdecydowanie wygrana Niemców, którzy dokonali tego pomimo upadku kolegi. David Siegel zaliczył upadek, przez który stracił mnóstwo punktów, a na dodatek trafił do szpitala. Dyspozycja Niemców była jednak na tyle dobra tego dnia, że nawet ten upadek nie odebrał im wygranej. Niemcy nie cieszyli się jednak z wygranej. Maciek Kot w rozmowie z Eurosportem przyznał, że gdy rozmawiał z niemieckim obozem chwilę po upadku Siegela, to odpowiadali mu ze łzami w oczach, że kolano ich kolegi jest w takiej rozsypce, że pewnie to był jego ostatni skok w sezonie.
Sytuacje skomentował również trener kadry niemieckiej, który uważa, że jury widząc, jak daleko zaczęli skakać zawodnicy, powinno zmienić rozbieg, a tego nie zrobiło.
To był wielki błąd jury, które nie skróciło wcześniej rozbiegu. To powinno zostać zrobione. Oczywiście David też popełnił błąd, ale to jury odpowiada za bezpieczeństwo zawodników. Przez to straciłem najprawdopodobniej zawodnika do końca sezonu. Sytuacja jest naprawdę zła, mam nadzieję, że David wróci do zdrowia
– cytat: źródło
Oto jak skończył się sobotni konkurs drużynowy:
1. Niemcy 1157,5 pkt
2. Austria 1157,4 pkt
3. Polska 1117,2 pkt
4. Słowenia 1103,8 pkt
5. Japonia 1088,0 pkt
6. Czechy 1028,1 pkt
7. Szwajcaria 1002,5 pkt
8. Norwegia 986,0 pkt
Niedzielna powtórka
Po tak wielkiej dawce emocji po sobotnim konkursie, aż strach było przewidywać, co mogło wydarzyć się w niedzielnych zawodach indywidualnych. Pomimo że na szczęście obyło się tutaj bez upadków, to nie zabrakło niemiłych niespodzianek. Najlepsza 10 rankingu zaprezentowała się bardzo przeciętnie. W pierwszej serii, gdy już tylko tych 10 zawodników miało oddać skok, każdy z nich zaczął psuć. Żaden nie mógł oddać dalekiego skoku. Skoczkowie wyglądali, jakby spadali gwałtownie przygnieceni przez wiatr. Wskaźniki nie pokazywały jednak zbyt silnego wiatru.
Co się więc stało, że wszyscy nasi Polacy i prawie wszyscy z ostatniej dziesiątki skakali źle? Nie ma na to jednej odpowiedzi. Jedni mówili, że to wiar, trener Polaków zastanawiał się, czy nie doszło przypadkiem to zmiany ciśnienia w powietrzu, która sprawiła, że zawodnicy sprawiali wrażenie jakby byli 10 kg ciężsi. Sami zawodnicy mówią o popełnionych przez siebie błędach. Niezależnie od przyczyny tej sytuacji, Horngacher zapewnia, że przeanalizują tę sytuację i pójdą dalej trenować.
Po zawodach w Predazzo wydawało się, że będzie przełom. Nie chcę teraz zapewniać, że Zakopane to był przypadek i na pewno będzie dobrze. Trzeba jednak przeanalizować, co się stało i dlaczego, wyciągnąć wnioski i iść do przodu. Kamil? Spójrzmy, w jakiej formie utrzymuje się od kilku lat. Nie możemy wymagać od niego, żeby przez całą karierę był w topowej dyspozycji. On jest bardzo wymagający jeśli chodzi o siebie samego. Chce skakać perfekcyjnie i będzie skakać perfekcyjnie. Może teraz potrzebuje trochę czasu. Nie dramatyzujmy jednak. Rok temu było podobnie, też odpadł po pierwszej serii, a potem zdobył Puchar Świata.
– cytat: źródło
Klątwa Kamila Stocha
Skok Kamila Stocha w pierwszej rundzie niedzielnego konkursu był tak słaby, że Polak nie zakwalifikował się do rundy finałowej. Jest to drugi rok z rzędu, kiedy Stoch nie kwalifikuje się w Zakopanem do rundy finałowej niedzielnego konkursu po udanym sobotnim starcie. W zeszłym rok w sobotnim konkursie drużynowym w Zakopanem Stoch ustanowił rekord skoczni, a następnego dnia odpadł w pierwszej serii. W tym rok po dalekich skokach w drużynowym konkursie Stoch w niedziele nie zakwalifikował się do rundy finałowej konkursu indywidualnego.
Czuje się bardzo dziwnie. Przyjechałem tutaj z innym nastawieniem i dużym optymizmem. W dalszym ciągu pojawiają się jednak błędy, których nie potrafię rozwiązać ze skoku na skok. W serii próbnej było dobrze, w konkursie chciałem zrobić to samo, ale znowu coś nie zadziałało. To był mój błąd. dostałem wskazówki, których się trzymałem, ale ja sam nie jestem w stanie robić tego przy pełnym zaangażowaniu, koncentracji i tej adrenalinie konkursowej. Trudno to wszystko upilnować i utrzymać. Zaczyna się od złej pozycji najazdowej i błędnego kierunku odbicia. Później jest próba ratowania tego w locie, czyli spinanie się. Potem wychodzą z tego złe rzeczy.
Być może to ma być lekcja, która mnie czegoś nauczy nie tylko sportu, ale także mentalnie. Uwielbiam tutaj skakać, bawić się z kibicami. Przez dwa dni coś jednak nie wychodziło. W zeszłym roku też mi tutaj nie wychodziło, a potem było już tylko lepiej.
– cytat: źródło
Powołując się na wypowiedź Kamila Stocha, mamy nadzieje, że będzie tak jak było w zeszłym roku, czyli, że teraz będzie już tylko lepiej i że Stoch powtórzy swój zeszłoroczny wyczyn, czyli wygra kryształową kulę. Trzymamy kciuki!
Ponieżej przedstawiamy jeszcze wyniki niedzielnego konkursu:
1. Stefan Kraft (Austria)133 m132.5 m278.3 pkt
2. Robert Johansson (Norwegia)131.5 m133.5 m275.7 pkt
3. Yukiya Sato (Japonia)133 m131.5 m273.3 pkt
4. Johann Andre Forfabg (Norwegia)126 m137 m271.8 pkt
5. Halvor Egner Granerud (Norwegia)131.5 m131 m270.5 pkt
6. Daniel Huber (Austria)131 m131.5 m270.2 pkt
7. Ryoyu Kobayashi (Japonia)124 m133.5 m268.5 pkt
7. Stephan Leythe (Niemcy)129 m133 m268.5 pkt
7. TimiZajc (Słowenia)128.5 m132 m268.5 pkt
10. Roman Koudelka (Czechy)127.5 mv131.5 m265.6 pkt
11. Jewgienij Klimow (Rosja)126.5 m131 m262.8
12. Dawid Kubacki (Polska)128 m130 m261 pkt
13. Anze Lanisek (Słowenia)127.5 m129.5 m260.9 pkt
13. Killian Peier (Szwajcaria)127.5 m129 m260.9 pkt
15. Constantin Schmid (Niemcy)129.5 m129 m260.2 pkt
16. Michael Haybeck (Niemcy)130 m128.5 m258.1 pkt
17. Stefan Hula (Polska)129 m127.5 m257.9 pkt
18. Antti Aalto (Finlandia)128 m125.5 m255.4 pkt
19. Piotr Żyła (Polska)123.5 m128 m253.5 pkt
20. Andreas Stjernen (Norwegia)125 m127 m253 pkt
21. Jan Hoerl (Austria)130 m127.5 m250.7 pkt
22. Jakub Wolny (Polska)124.5 m124.5 m249.4 pkt
23. Domen Prevc (Słowenia)125 m123.5 m247 pkt
24. Karl Geiger (Niemcy) 122.5 m125.5 m245.2 pkt
25. Richard Freitag (Niemcy)125 m122.5 m241.1 pkt
26. Markus Eisenbichler (Niemcy)123.5 m124 m240.4 pkt
27. Paweł Wąsek (Polska)129 m121 m238.5 pkt
28. Cestmir Kozisek (Czechy)129 m120.5 m233.4 pkt
29. Philipp Aschenwald (Szwajcaria)126.5 m116.5 m233.3 pkt
30. Maciej Kot (Polska)126 m119 m231.1 pkt
Nie wiesz jak ruszyć z biznesem? Dowiedź się tutaj!
Jesteś z Katowic? Koniecznie odwiedź f7katowice.pl
Jesteś z Krakowa? Koniecznie odwiedź f7krakow
Jesteś z Gdańska? Koniecznie odwiedź f7gdansk.pl
Jesteś z Poznania? Koniecznie odwiedź f7poznan.pl
Jesteś z Łodzi? Koniecznie odwiedź f7lodz.pl
Jesteś z Wrocławia? Koniecznie odwiedź f7wroclaw.pl
Jesteś z Warszawy? Koniecznie odwiedź f7warszawa.pl
Interesuje Cię sport? Koniecznie odwiedź f7sport.pl
Interesują Cię wszystkie miasta? Koniecznie odwiedź f7city.pl.