Strona główna Tenis Novak Djoković jest szczęśliwy, że może znów grać bez bólu i pracować...

Novak Djoković jest szczęśliwy, że może znów grać bez bólu i pracować z Marianem Vajdą.

0
720
Na zdjęciu Novak Djoković

Novak Djoković po trzech porażkach z rzędu wraca na ścieżkę zwycięstwa. Serbski tenisista w pierwszej rundzie turnieju w Monte Carlo pokonał 6:0, 6:1 rodaka Duszana Lajovicia. Sportowiec znowu zaczął trenować z wieloletnim szkoleniowcem Marianem Vajdą. 

To dla nas nowy początek, taki odświeżony start – skomentował Novak Đoković o pracy z Marianem Vajdą. Serb zaczął trenować ze Słowakiem i w pierwszym meczu pod wodzą nowego-starego trenera zaprezentował świetną formę i grę od kilkunastu miesięcy. Tylko 56 minut trwał pierwszy mecz Novaka Djokovicia w Monte Carlo.

Na początku kwietnia Novak Djoković zakończył współpracę z Radkiem Stepankiem oraz Andre Agassim, który pełnił funkcję trenera-koordynatora, więc Novak pozostał bez głównego szkoleniowca. W tej nieciekawej sytuacji poprosił o pomoc Mariana Vajdę. Słowak zgodził się ponownie współpracować ze swoim byłym podopiecznym, udał się w podróż do Marbelli, by jak najlepiej przygotować Djoković do startu sezonu gry na kortach ziemnych.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Polak pobił rekord Guinnessa w tenisie. Na korcie spędził ponad 45 godzin!

Vajda był szkoleniowcem Serba przez 11 lat. Dzięki współpracy ze Słowakiem belgradczyk z teniMarisisty utalentowanego przemienił się w jedną z największych gwiazd rozgrywek. Zdobył 12 tytułów wielkoszlemowych i awansował na pierwsze miejsce w rankingu. W maju 2017 obaj ich drogi się rozeszły. Teraz słowacki szkoleniowiec podjął się zadania odbudowy Djokovicia, który po kontuzji i operacji łokcia jest cieniem samego siebie.

To dla nas obu taki świeży początek. Brakowało mi go. Myślę, że z nim było tak samo. On zna mnie lepiej niż jakikolwiek inny trener. Jest moim przyjacielem, kimś z kim mogę dzielić wiele spraw. Nie mówię tu o rzeczach zawodowych, ale także prywatnych. Zawsze jest gotowy mnie wysłuchać. On zna mnie od środka i wie, czego potrzebuję, aby wrócić na najwyższy poziom. – powiedział Djoković.

Obaj cieszyliśmy się dziesięcioma dniami zajęć, które mamy za sobą. Już od pierwszego naszego wspólnego treningu czułem, że to jest to. Będąc na korcie, czułem bezpieczeństwo, motywację i miałem wiele innych wspaniałych odczuć – dodał Djoković.

Sportowiec zapewnił także, że rozstanie z Andre Agassim i Radkiem Stepankiem nie było spowodowane sprzeczkami.

Wszystko odbyło się w zgodzie. Nadal jesteśmy w dobrych kontaktach na stopie prywatnej. Razem zdecydowaliśmy, że lepszym dla nas rozwiązaniem będzie zakończenie wspólnych działań – powiedział Djoković.

Serb zmagał się z urazem łokcia, w lutym miał kolejną operację. Niestety nie wrócił do formy i słabo wypadł w Indian Wells i Miami, gdzie został pokonany przez rywali już w pierwszych spotkaniach.

– Teraz po dwóch latach w końcu mogę grać bez bólu. W Stanach Zjednoczonych miałem nadal z tym problem. Bez wątpienia, pod względem fizycznym nie byłem jeszcze gotowy, aby grać. Podczas turniejów w Indian Wells i Miami musiałem mocno walczyć, żeby wytrzymać na korcie. Wiedziałem, że mogę prezentować się o wiele lepiej niż wtedy, ale po prostu nie mogłem – wyjaśnił Djoković.

W środę rywalem byłego lidera rankingu ATP w drugiej rundzie w Monte Carlo Masters będzie Chorwat Borna Ćiorić.

Źródło: eurosport.interia.pl/sportowefakty.wp.pl
Zdjęcie główne: Facebook.com