Piast Gliwice z Waldemarem Fornalikiem na czele dokonał rzeczy kompletnie niespodziewanej w polskim środowisku piłkarskim. Zespół jeszcze rok temu skończył sezon na 14. miejscu, o jeden punkt wyżej od Termaliki, która spadła z ligi. Teraz wywalczył mistrzostwo Polski, mimo że runda jesienna nie była najlepsza w wykonaniu gliwiczan.
Ostatnie trzy sezony zdominowała Legia Warszawa, jednak jedynie jeśli chodzi o końcowy triumf. W żadnym z przypadków “Wojskowi” nie zdominowali ligi, a zdobycie mistrzostwa zawdzięczali raczej udanym końcówkom sezonów. Co ciekawe, w sezonie 2015/16 to Piast był na drugim miejscu, tracąc ostatecznie trzy punkty do mistrzowskiej Legii.
W zakończonej już kampanii wiele wskazywało na to, że puchar za mistrzostwo trafi poza stolicę Polski. Większość fazy zasadniczej to Lechia Gdańsk była na czele ligi, ostatecznie jednak udało się Legii zrównać punktami z podopiecznymi Piotra Stokowca. Piast po fenomenalnej rundzie wiosennej zbliżył się do czołówki, jednak wciąż tracił do pierwszych dwóch miejsc siedem punktów.
W ostatnich siedmiu meczach to właśnie gliwiczanie pokazali najrówniejszą formę. Tylko Pogoni Szczecin udało się urwać punkty zespołowi, który po kolejnych potknięciach Lechii i Legii wykorzystał sytuację i wskoczył na pozycję lidera. Piast wygrał zresztą oba mecze z największymi rywalami, w dodatku na wyjeździe. Warszawiacy wygrali za to tylko dwukrotnie w grupie mistrzowskiej, podobnie zresztą jak gdańszczanie. Nareszcie doczekaliśmy się zatem mistrza, który bez żadnych wątpliwości zasługuje na końcowy triumf.