Pjongczang 2018: Justyna Kowalczyk i Sylwia Jaśkowiec na siódmym miejscu

0
750

Justyna Kowalczyk i Sylwia Jaśkowiec zajęły 7. miejsce w finale sprintu drużynowego  techniką dowolną podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Wygrały Amerykanki, które po znakomitej walce na finiszu pokonały Szwedki. Na trzecim miejscu znalazły się Norweżki. 

Dokładnie trzy lata temu ten sam polski duet zajął trzecie miejsce i zdobył brązowy medal na mistrzostwach świata w Falun. W tym roku nawet najwięksi optymiści nie liczyli na medal, ponieważ forma obu naszych zawodniczek nie jest tak dobra jak jeszcze kilka sezonów temu.

Eliminacje w wykonaniu Polek były dobre. „Biało-Czerwone” były piąte w drugim biegu półfinałowym i awansowały do finału z szóstym czasem.

W finale nadzieje na medal zostały rozwiane dość szybko, ponieważ już na pierwszych zmianach KowalczykJaśkowiec zostały na dalszych lokatach. Na mecie Jaśkowiec zameldowała się jako siódma, walcząc do samego końca z Caroline Thomas Hugue z Francji.

Wynik Polek jest dobrym rezultatem na miarę ich obecnych możliwości. Polki jako główny cel stawiały awans do finału oraz zajęcie tam miejsca w czołowej „ósemce”. Taki wynik gwarantował otrzymanie sportowego stypendium.

– Wszystkim było bardzo ciężko. I nam, i naszym rywalkom. Trzeba było przebiec sześć biegów w ciągu trzech godzin. Każdy z nich od startu do mety na sto procent. To taki wysiłek, że boli. Ale udało się! – cieszyła się Justyna Kowalczyk, która podkreśliła, że intensywnie trenowała styl dowolny z myślą o biegu olimpijskim z Sylwią Jaśkowiec.

– Jesteśmy bardzo zadowolone z naszego występu. Miejsce w czołowej ósemce na igrzyskach olimpijskich to bardzo duży sukces dla polskich biegów narciarskich – podkreśliła Justyna Kowalczyk po biegu w sztafecie sprinterskiej stylem dowolnym.

Źródło: sportowefakty.wp.pl/eurosport.interia.pl/wprost.plZ
Zdjęcie główne: Facebook.com

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Pjongczang 2018: 15-letnia Alina Zagitowa pobiła rekord świata i prowadzi wśród solistek!