
Belgijskie media pisały, że Polak „zmartwychwstał” po ostatnich dwóch meczach Anderlechtu, w których strzelił pięć bramek.
Łukasz Teodorczyk strzela gola za golem. Forma przyszła w odpowiednim momencie, ponieważ piłkarz walczy o powołanie na MŚ. Piłkarz ponownie wysłał sygnał, że poważnie myśli o tym, aby pojechać na mundial do Rosji.
– Nie powiedziałbym, że „Teo” był trupem. Cały zespół miał problemy, nastąpiło w drużynie wiele zmian, przyszedł nowy trener. Tamten sezon był jednym z najlepszych od kilkunastu lat, w tym nie układało się to wszystko po myśli zawodników. Możliwe, że z piłkarzy trochę zeszło „na chwilę” powietrze. Teraz jest lepiej, choć trzeba powiedzieć, że drużyna nie gra rewelacyjnie, po prostu Łukasz jest skuteczny, to klucz do ostatnich zwycięstw Anderlechtu – ocenia menedżer Teodorczyka.
– Biorąc pod uwagę jego doświadczenie i to, jak ciężko pracuje dla drużyny, nie wyobrażam sobie, by Łukasz nie pojechał na mundial. Wiele daje swojemu zespołowi, nawet jeśli w jednym czy drugim meczu nie trafia do siatki. Łukasz nadal musi ciężko pracować i nie zwalniać tempa, nikt nie dostanie powołania za zasługi czy ładną minę – zaznacza agent zawodnika, Marcin Kubacki.
Piłkarz wróci do kadry?
Ostatnie dni są bardzo udane dla Teodorczyka. Polski piłkarz w poprzedniej kolejce zdobył trzy bramki. W obecnym sezonie polski napastnik na łącznie dziewięć goli. W takiej formie „Teo” może być spokojny o powołanie na marcowe mecze towarzyskie polskiej reprezentacji z Nigerią i Koreą Południową od selekcjonera Adama Nawałki. W październiku Teodorczyk był pominięty.
Źródło: eurosport.interia.pl/sport.onet.pl/sport.tvn24.pl
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Ten piłkarz przeszedł do historii Bayernu – został najlepszym zagranicznym strzelcem!