Po tym, jak w pierwszej połowie sezonu Bundesligi nie układało się nic między RB Lipsk a Timo Wernerem, napastnik zaliczył tylko dwa występy dla Saksonów, zimą został wypożyczony do angielskiego klubu Tottenham Hotspur. Tam Werner pokazał, że jest na fali wznoszącej, ale jego sportowa przyszłość jest wciąż otwarta.
W ośmiu występach w Premier League 28-latek zdobył do tej pory cztery punkty, zaliczył dwie asysty i dwa własne gole. W miniony weekend Werner i Spurs ponieśli jednak poważną porażkę w walce o kwalifikację do Ligi Mistrzów, przegrywając 3-0 z Fulham.
Jeszcze do niedawna nie było jasne, czy Tottenham Hotspur skorzysta z opcji wykupu Wernera, który wciąż jest wypożyczony z Lipska do końca sezonu. Mówi się również, że wspomniana opcja wyniesie 17 milionów euro.
CZYTAJ: Trener FC Barcelony widzi Paris Saint-Germain w roli faworyta
Prawdopodobnie od dalszych występów napastnika w koszulce Spurs będzie zależało, czy londyńczycy rozważają podpisanie kontraktu na stałe. Oczywiste jest, że Werner zaraz po powrocie do stolicy Anglii znów poczuje się jak w domu.
Werner mieszkał już w Londynie w latach 2020-2022, kiedy był związany kontraktem z Chelsea FC i strzelił dziesięć goli w 56 meczach ligowych.
I never thought I’d end up loving Timo… but he seems to be thriving under Anges tenure … shall we keep him? #TimoWerner #COYS pic.twitter.com/2z6d5LlN30
— White Hart Liz (@WhiteHartLiz) March 11, 2024
Według informacji „Sky” zdecydowano jedynie, że powrót urodzonego w Stuttgarcie zawodnika do RB Lipsk jest praktycznie niemożliwy. Werner wciąż ma kontrakt z Red Bullami do 2026 roku. Jednak fakt, że ponownie zagra dla RB w Bundeslidze, nie powinien już wchodzić w grę.
Jeśli Tottenham nie skorzysta z opcji wykupu 57-krotnego reprezentanta kraju, zostanie on sprzedany gdzie indziej latem przyszłego roku.
CZYTAJ: Kluby Bundesligi i Premier League walczą o gwiazdę VfB Stuttgart