Pudło sezonu w wykonaniu Choupo-Motinga!

0
529
PSG - Paris Saint Germain Facebook

Letni transfer Choupo-Motinga do PSG wciąż jest kwestią sporną wśród obserwatorów, którzy nie rozumieją, w jakim celu paryski klub nabył zawodnika, nawet jeśli miałby być rezerwowym. Po ostatnim pudle ze Strasbourgiem, które śmiało można określić pomyłką sezonu, te wątpliwości są jeszcze poważniejsze.

Kameruńczyk nigdy nie wskoczył na światowy poziom, ani też nie zagrał w klubie z tej półki, dopóki Francuzi nie przedstawili swojej oferty. Jego rekordem strzeleckim w lidze są sezony 2011/12 i 2013/14 w barwach Mainz, kiedy to zdobył po 10 bramek. Aż do 2017 roku jego kariera toczyła się w Niemczech, aż otrzymał szansę od Stoke na zmianę środowiska. Kampania 2017/18 nie była jednak udana dla “The Potters”, którzy spadli z ligi, a sam Choupo-Moting strzelił w Premier League 5 bramek, które nie dały utrzymania w Premier League. Co oczywiste, co lepsi piłkarze Stoke po sezonie odeszli do innych klubów – Xherdan Shaqiri powędrował do Liverpoolu, a wychowanek Hamburgera SV, ku zaskoczeniu wszystkich, przeszedł do PSG.

Napastnik rozegrał 656 minut ligowych i na boisku od pierwszej minuty pojawiał się raczej w starciach z niżej notowanymi rywalami. Nie inaczej było w spotkaniu ze Strasbourgiem w ostatniej kolejce. Zwycięstwo zapewniłoby oficjalnie mistrzostwo Francji dla PSG. Początkowo Kameruńczyk spisał się znakomicie, otwierając wynik spotkania w 13. minucie z bliskiej odległości. Gdy jednak goście wyrównali, niepowtarzalną okazję na ponownie wyjście na prowadzenie miał Choupo-Moting. Christopher Nkunku przelobował bramkarza i piłka zmierzała w stronę bramki. Gdy zbliżyła się do linii, Kameruńczyk zamiast dobić rywala, zatrzymał futbolówkę, a sam wbiegł do siatki, dzięki czemu obrona zdążyła wyekspediować piłkę.

Sytuacja odbiła się szerokim echem w mediach, szczególnie, że PSG straciło punkty i do celebracji mistrzostwa będzie musiało poczekać przynajmniej do następnej kolejki. Sam winowajca nie rozumie, jak doszło do tego kuriozum i przeprosił swoich kolegów. Pytanie tylko, czy zarząd wkrótce nie stwierdzi, że czas poszukać nowego rezerwowego napastnika.