Zdaniem Keesa Jansmy, holenderskiego dziennikarza, który jest blisko drużyny narodowej, Arjen Robben po tym sezonie przejdzie na emeryturę. Plotki mówiły co prawda, że 35-latek może wybrać MLS za następny kierunek kariery, jednak prawdopodobnie zakończy swoją obfitą w trofea karierę.
Holenderski skrzydłowy spędził niesamowity czas w najlepszych ligach świata. Swoją przygodę z piłką zaczął w Groningen, a po dwóch latach przeniósł się do większego klubu w Eredivisie – PSV. Tam był najbardziej skuteczny pod bramką rywala, co przyczyniło się do transferu do Chelsea w 2004 roku. Londyńczycy po przejęciu klubu przez Abramowicza budowali mistrzowski skład, gdzie znalazło się miejsce dla utalentowanego skrzydłowego. Mimo problemów z kontuzjami, Holender pokazał się w Anglii jako zawodnik kompletny – szybki, z niezwykłym dryblingiem, kreatywnością i skutecznością.
W 2007 dołączył do Realu Madryt. Ponownie urazy zahamowały jego obiecującą karierę i po kolejnych dwóch latach przeniósł się do Bayernu, gdzie nareszcie osiadł na dłużej i wpisał się na stałe w historię klubu. W Niemczech zdobył siedem mistrzostw i jest blisko ósmego, strzelił również gola w wygranym finale Ligi Mistrzów w 2013, ostatnim triumfie Bayernu w tych rozgrywkach. W tym roku jedynie nie udało się klubowi zdobyć Superpucharu Niemiec, lecz wygrał wszystkie pozostałe trofea.
Skrzydłowy może jedynie żałować nie wygrania mistrzostw świata w 2010, jednak żadna drużyna nie miała wtedy szans z Hiszpanią. 4 lata później Holandia odpadła w półfinale po karnych. Jego kariera wciąż była jednak obsypana trofeami. Holender zdobył ponad 11 mistrzostw w 4 krajach, 14 krajowych pucharów i po razie Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwa Świata. Teraz będzie mógł cieszyć się zasłużoną emeryturą, na którą niewątpliwie ciężko sobie zapracował.