Znany brazylijski siatkarz Giba, który dużą popularność zyskał także w Polsce, niebawem może zostać aresztowany. Sąd wydał nakaz zatrzymania mężczyzny, który ma duże zaległości w płaceniu alimentów.
Sprawa zaczęła się 7 lat temu, gdy Giba rozwiódł się z Cristiną Pirv, a sąd ustalił, że siatkarz co miesiąc ma płacić alimenty w wysokości około 1500 euro.
Od kilku lat Brazylijczyk w sądzie walczył o zmniejszenie alimentów, lecz spór jeszcze się nie zakończył. Zaległości wobec żony i dzieci rosły. I tak na chwilę obecną uzbierało się około 300 tys. brazylijskich reali, czyli niecałe 50 tys. euro. Giba został z tego powodu pozwany, a sąd wydał nakaz aresztowania.
43-latek postanowił skomentować całą sytuację za pośrednictwem Globo Esporte.
– Mam dość milczenia. Od siedmiu lat dostaję „lanie”, a Cristina wykorzystuje do tego media i wciąga w to nasze dzieci. Ujawnia wartości procesów sądowych, a to powinno być trzymane w tajemnicy. Gdybym był tak złym ojcem, jak to przedstawia, to czy dzieci dzwoniłyby do mnie codziennie i wysyłały wiadomości!? – powiedział Giba i dodał, że swoich pociech nie widział już od 11 miesięcy. – Nie zniosę tego dłużej – podkreślił mistrz olimpijski z Aten 2004 i trzykrotny mistrz świata.
Brazylijczyk pokazał dowody, że nie ma wystarczających środków, by co miesiąc płacić 1500 euro alimentów. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy…
Czytaj: Lekkoatletyka: Justyna Saganiak zakończyła karierę