Podczas czwartkowego meczu Belenenses z FC Porto, który odbywał się w ramach rozgrywek portugalskiej Primeira Ligi doszło do wstrząsającego wypadku.
Poważnej kontuzji nabawił się defensor gości, Nanu. 26-letni piłkarz po zderzeniu z bramkarzem gospodarzy bezwładnie upadł na murawę. Piłkarze, którzy przebywali na murawie łapali się za głowy i wiedzieli, że nie jest dobrze. Zaczęli płakać i modlić się, aby wszystko dobrze się skończyło.
Ta straszna sytuacja wydarzyła się podczas końcówki meczu. Jesus Manuel Corona dośrodkował piłkę w pole karne rywali, w które na pełnej prędkości wbiegł Nanu. Obrońca FC Porto nie zauważył, że do futbolówki ruszył również Stanisław Kriciuk. Golkiper Belenenses próbując interweniować nieszczęśliwie staranował 26-latka, uderzając w jego głowę dwiema zaciśniętymi pięściami.
https://twitter.com/3Sporting/status/1357432847662014471
Nanu w sekundę padł nieprzytomny na murawę. Ratownicy szybko pojawili się przy piłkarzu. Lekarze podejrzewali, że piłkarz mógł doznać urazu kręgosłupa, dlatego starali się nim nie poruszać. Nanu po chwili odzyskał przytomność i od razu został przewieziony do szpitala.
Nanu (FC Porto) se marcha en ambulancia del estadio de Jamor tras um violento choque con el portero del BSAD. Pepe, Uribe y Marega se echaban las manos a la cabeza debido a la gravedad de la situación. Conceição saltó al césped junto a todo su banquillo tras la acción.📷 Sport TV pic.twitter.com/U09M87RF1s
— Jesús (@jesuschueca2) February 4, 2021
Po kilku godzinach przedstawiciele FC Porto przekazali wieści o stanie zdrowia swojego reprezentanta. Na szczęście informacje są optymistyczne.
– U Nanu stwierdzono wstrząs mózgu z chwilową utratą pamięci. W tej chwili jego stan jest stabilny, a on sam jest świadomy i przytomny. Badania przeprowadzone w szpitalu nie wykazały żadnych zmian klinicznych. Przez najbliższy czas Nanu pozostanie na obserwacji w placówce medycznej – przekazano w oficjalnym oświadczeniu.
Mecz zakończył się remisem 0:0.