Późną nocą 4 maja w stolicy Indii, Delhi, na stadionie sportowym słynącym z zapasów, rozległy się strzały.
Kiedy policja przybyła na stadion Chhatrasal, znalazła pięć samochodów zaparkowanych na zewnątrz, a na tylnym siedzeniu SUV-a strzelbę i trzy naboje. Znaleźli też zaschniętą krew na bambusowych kijach usypanych na parkingu.
Policja poinformowała, że na stadionie doszło do bójki, w której wzięło udział od 18 do 20 osób. Trzy osoby zostały ranne i trafiły do szpitala. Kilka godzin później 23-letni zapaśnik Sagar Dhankar zmarł z powodu odniesionych ran.
Wśród awanturników, jak podała policja, był Sushil Kumar, jeden z najbardziej utytułowanych sportowców w Indiach. 37-letni zapaśnik jest jedynym w kraju dwukrotnym medalistą olimpijskim w konkurencji indywidualnej i jedynym Hindusem, który wygrał mistrzostwa świata w zapasach. To niezwykły wyczyn w kraju. Kumar w ubiegłym stuleciu zdobył w sumie dwa indywidualne medale olimpijskie.
Kumar zajmuje również oficjalne stanowisko w wydziale sportowym rządu w Delhi i mieszka w kompleksie mieszkaniowym na stadionie, gdzie jako 14-latek zaczął trenować pod okiem swojego byłego trenera, a teraz teścia, Satpala Singha.
Przez trzy tygodnie policja polowała na Kumara. Rozpoczęli naloty i zaoferowali nagrodę w wysokości 100 000 rupii (5000 zł) za wszelkie informacje prowadzące do schwytania zapaśnika. 23 maja Kumar został aresztowany przed stacją metra w Delhi.
Postawiono mu teraz zarzuty morderstwa, porwania i kryminalnego spisku związanego ze starciem na stadionie. Policja twierdzi, że szuka nagrania z nocy. Media są zalane doniesieniami o bójce wywołanej sporami majątkowymi, w które zamieszany był zapaśnik, oraz o rzekomych bliskich powiązaniach między gangsterami a zapaśnikami.
Kumar zaprzecza oskarżeniom, powiedział jego prawnik Pradeep Rana. „Walczyły dwie grupy zapaśników. Zanim Kumar dotarł na miejsce starcia, oni uciekli” – powiedział Rana. „Nie ma naocznych świadków. Za kulisami są potężni ludzie, którzy wplątują mojego klienta i wyrównują stare rachunki”.
Ale aresztowanie Kumara rzuciło światło na to, co wielu uważa za bardziej marynarską stronę zapasów w Indiach.
Zapaśnik w Indiach jest czasami nazywany pehelwan, co oznacza również strongmana. Chociaż słowo to jest używane luźno, zapaśnicy są często oskarżani o mieszanie się z nie za grzecznymi postaciami i udziały w bójkach.
– Mamy złą sławę, ponieważ gangsterzy w Indiach również nazywają siebie pehelwanami. A ludzie myślą, że zapaśnicy to gangsterzy. Nie jesteśmy gangsterami – powiedział Kripa Shankar Bishnoi, starszy trener zapaśników.
Czytaj: Mason Greenwood: napastnik Man Utd wycofuje się z reprezentacji Anglii na Euro 2020
Ale prawdą jest również, że wrestling w Indiach wydaje się mieć ciemniejszą stronę.
Zapasy, napędzane przez akhadas (tradycyjne szkoły, w których bojownicy ćwiczą w ziemnych dołach) i dangals (lokalne zawody zarówno w dołach, jak i na matach), kwitną jako sport masowego uczestnictwa. W samym Delhi znajdują się setki akhadas, z których wiele znajduje się w trudnych dzielnicach na obrzeżach miasta, gdzie rywalizujące ze sobą gangi walczą o łupy ze sprzedaży nieruchomości.
We wsiach i małych miasteczkach lokalni politycy często fundują dangals. „Czasami politycy wykorzystują młodych zapaśników, którzy nie byli w stanie wybić się. Trudno jest zapaśnikowi nie znać gangsterów” – powiedział Rudraneil Sengupta, autor książki „Wejście do Dangal: Podróżuje przez indyjskie zapaśnicze krajobrazy”.
Nierzadko zdarzają się walki podczas zawodów. Trener zapaśników, Sukhwinder Mor, oczekuje obecnie na proces w sprawie zamordowania w lutym pięciu osób, w tym trenera rywala.
Sengupta, dziennikarz sportowy, śledził Kumara przez siedem lat, podczas pisania książki. Zapaśnik szybko wyrósł ze skromnego środowiska – jego ojciec był kierowcą autobusu, a matka gospodynią domową – by po wygranych na olimpiadzie stać się zamożną ikoną sportu. Podobnie jak inne gwiazdy wrestlingu, zawsze towarzyszyła mu świta młodych zapaśników, którzy podróżowali flotą pojazdów i nosili licencjonowaną broń, powiedział Sengupta.
„Kiedy zapytałem ich, dlaczego noszą broń palną, powiedzieli, że to dla ochrony” – mówi Sengupta. „Musieli często podróżować do dangals na dzikich terenach północnych Indii i wracać z dużą ilością gotówki w nagrodach”.
Według wszystkich relacji, Kumar był zaciekle pracowitym i umysłowym zapaśnikiem, prowadzącym życie prawie zakonne. Wegetarianin, 66-kilogramowy freestyler, obudził się bladym świtem, wspinając się po linach, zmagając się w boksie i na macie oraz ćwicząc na siłowni.
– Zawsze był bardzo konkurencyjny, nawet w meczach piłki nożnej i koszykówki po treningu – powiedział Bishnoi, trener zapasów.
Kumar pomógł również przekształcić obskurną piwnicę parkingową stadionu Chhatrasal w jasno oświetloną mekkę indyjskich zapasów, przyciągając setki młodych aspirantów. Z tego miejsca pochodzą trzy indyjskie medale olimpijskie w zapasach. Kumar opiekował się początkującymi zapaśnikami, którzy mieszkali i spali w zatłoczonych pokojach. W czasach, gdy większość zapaśników ćwiczyła w ziemnych dołach, on przeszedł na matę, gdzie walczący mają mniejszą przyczepność, ale większą mobilność.
W szczytowym momencie Kumar był „pełnym wdzięku, mocnym i giętkim zapaśnikiem… fascynującym połączeniem przemocy i harmonii”, powiedział Sengupta, który śledził go przez 60 sesji treningowych. „Uznałem go za bardzo ciepłego i pomocnego, zawsze pomagającego i trenującego młodych zapaśników. Nigdy nie widziałem, żeby tracił spokój”.
Jednak Kumarowi nie były obce kontrowersje. W 2016 r., Narsingh Yadav, kolega zapaśnik, oskarżył Kumara o dodawanie narkotyków do jedzenia po tym, jak nie zdał testu narkotykowego na Igrzyska Olimpijskie w Rio i został zbanowany na cztery lata. Dochodzenie oczyściło Kumara ze wszystkich zarzutów.
Aresztowanie Kumara było „dużą przeszkodą” dla indyjskich zapasów, powiedział Bishnoi. Inni nie byli tego pewni: sport zakorzenił się głęboko w Indiach i cieszy się dużym poparciem. Ale wszyscy zgadzają się co do jednego: gwiazda wrestlingu, która połączyła mózg, siłę i olśniewającą szybkość, miała niezrównane umiejętności i wpływy.
Wrestling, jak powiedział kiedyś Sengupta Kumar, polegał na „przewidywaniu”.
„Kiedy leżę na macie, jestem tak przepełniony tą świadomością, że najmniejszy dotyk jest jak elektryczność dla mojego ciała, a moje ciało reaguje na to tak samo, jak reagowałoby, gdybym dotknął przewodu pod napięciem” powiedział.
Kumar dodał, że nie ma dwóch takich samych walk. Teraz czeka go prawdopodobnie najcięższa walka w swoim życiu.