VfB Stuttgart stracił już kilku swoich graczy, a lewy obrońca jest kolejny na liście. Od tygodni krążą plotki o transferze chorwackiego reprezentanta.
Według kilku doniesień medialnych, Sosa i klub z La Liga – Sevilla FC są już prawie dogadani. Teraz przychodzi czas na dopinanie szczegółów.
Pomysły obu klubów na temat opłaty transferowej są wciąż daleko od siebie. W tej chwili Sevilla FC najwyraźniej nie jest gotowa zapłacić dziesięciu milionów euro, których domaga się VfB. Jak donosi „Stuttgarter Nachrichten”, oferta powinna wynosić nawet mniej niż siedem milionów euro. W rezultacie umowa nadal utknęła tuż przed Deadline Day.
Przeczytaj: Kto zostanie Piłkarzem Roku w Europie?
Problemem dla Sevilla FC jest wciąż niejasna przyszłość Marcosa Acuna. Według „Bild” argentyński mistrz świata wciąż może opuścić klub. Mówi się, że 31-latkiem interesują się drużyny z Anglii i Włoch. Lewy obrońca doznał ostatnio kontuzji mięśniowej. Jeśli Acuna zostanie w Sevilli, transakcja może nie zostać sfinalizowana. Chyba, że VfB zaakceptuje niższą opłatę transferową.
Pod względem sportowym aktualni zwycięzcy Ligi Europy Sevilla FC są w trudnej fazie startowej. Z pierwszych trzech meczów o mistrzostwo zespół byłego gracza Bundesligi Ivana Rakiticia trzykrotnie przegrywał i dlatego utknął na dole tabeli. Zwłaszcza w obszarze defensywy Andaluzyjczycy chcą się teraz wzmocnić.
Borna Sosa gra w VfB Stuttgart od 2018 roku, a w 2020 roku awansował z powrotem do Bundesligi. Podczas gdy w zeszłym sezonie był niekwestionowanym regularnym zawodnikiem VfB, w tym sezonie występował jako rezerwowy.
Przeczytaj: Jacek Góralski piłkarzem Wieczystej Kraków