Trzy kolejki, trzy gole z wolnego. Messi znów pokazuje klasę

0
584
FC Barcelona

Leo Messi nie musi nikomu udowadniać swojej klasy i choć wydaje się, że w trakcie swojej kariery nie raz pokazał umiejętności rodem z kosmosu i osiągnął już wszystko, przynajmniej na szczeblu klubowym, wciąż potrafi znaleźć aspekt, dzięki któremu kibice będą zaskoczeni geniuszem Argentyńczyka.

Żywa legenda Barcelony jest po odejściu Cristiano Ronaldo do Juventusu bezkonkurencyjnie najjaśniejszą gwiazdą ligi i wszyscy inni zawodnicy kryją się w jego cieniu. Ponad 32 strzelone gole w lidze, a do tego 12 asyst, zapewnianie punktów w momencie, gdy drużynie nie idzie – Barça w zasadzie dzięki jednemu piłkarzowi prawdopodobnie wygra mistrzostwo Hiszpanii. Podobnie dobrze prezentuje się w Lidze Mistrzów, gdzie strzelił już 8 bramek, a miał udział przy czterech w spotkaniu z Lyonem, gdy ten mecz miał zaważyć o tym, która drużyna awansuje do ćwierćfinału.

Tym razem jednak rzecz tyczy się fantastycznej formy z rzutów wolnych. Messi trafił do siatki ze stałego fragmentu gry z Betisem w 28. kolejce, a następnie z Espanyolem i Villarreal. Z zespołem z Sevilli dzięki uderzeniu wewnętrzną częścią stopy z około 25 metrów trafił prosto w okienko i otworzył wynik meczu, który później zakończył się pewnym zwycięstwem 4:1.

W kolejnych dwóch spotkaniach Barcelona nie miała tak łatwo. Do 71. minuty podopieczni Ernesto Valverde męczyli się z Espanyolem, jednak wtedy do rzutu wolnego z okolic linii pola karnego podszedł Messi. Uderzył podcinką nad murem, a obrońca rywali próbując w ostatnim momencie wybić uderzenie, tylko zmylił bramkarza. Gol został jednak przyznany Argentyńczykowi, a Barça ostatecznie wygrała 2:0.

Z jeszcze bardziej dramatyczną sytuacją musieli sobie poradzić Katalończycy przeciwko Villarreal. Gospodarze prowadzili 4:2, jednak gdy w 90. minucie nadzieje dla gości przedłużył właśnie Messi. Tuż przed polem karnym piłkarz posłał petardę, która odbiła się od słupka i wpadła do siatki, nie dając szans bramkarzowi. Chwilę później wyrównał Suarez.

Widać, że dla Argentyńczyka nie ma rzeczy niemożliwych. Co ciekawe, oglądając jego występy wydaje się, że łatwiej strzela mu się rzuty wolne niż karne, ale dzięki temu możemy podziwiać tak wspaniałe strzały i to jeszcze co kolejkę.