Varane nie zagra z Liverpoolem z powodu COVID-19

0
375
Raphael Varane z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa. Zdjęcie: Twitter

Raphael Varane, piłkarz Realu Madryt uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa i nie zagra w dzisiejszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów z Liverpoolem.

Real podał w komunikacie, że we wtorek przeprowadzono badania pod kątem COVID-19. Niestety, zakażony jest Varane. Francuz czuje się dobrze, ale do gry będzie mógł wrócić po dwóch negatywnych wynikach testów PCR.

W związku z tym piłkarz nie zagra w dzisiejszym meczu z Liverpoolem. To kolejny problem dla Zinedine’a Zidane’a, ponieważ Real wyjdzie bez trzech z czterech podstawowych obrońców — Varane’a, Daniego Carvajala i Sergio Ramosa.

13-krotni mistrzowie Europy nie będą mieli obu środkowych obrońców pierwszego wyboru w meczu z Liverpoolem, a Sergio Ramos już odpadł z boiska z powodu kontuzji łydki, którą doznał podczas meczu z Hiszpanią.

Piłkarze prawdopodobnie również przegapią rewanż na Anfield w następną środę, 14 kwietnia, a Varane musi teraz przejść okres samoizolacji.

Zinedine Zidane ma wystawić Hiszpana Nacho Fernandeza obok Brazylijczyka Edera Militao w sercu jego obrony w pierwszym meczu, który jest powtórzeniem finału Ligi Mistrzów z 2018 roku, w którym Real wygrał 3-1.

Zidane zasugerował w weekend, że Eden Hazard może być sprawny po kontuzji biodra, ale były zawodnik Chelsea nie został wymieniony w składzie Hiszpanów.

Klopp: rewanż w Madrycie nie jest misją zemsty

Jurgen Klopp mówi, że Liverpool nie jest na misji zemsty przeciwko Realowi Madryt po finałowej porażce Ligi Mistrzów 2017/18 w Kijowie, przygotowując się do pierwszego meczu ćwierćfinałowego pojedynku z gigantami La Liga we wtorek wieczorem.

Drużyny zmierzą się ze sobą po raz pierwszy od burzliwego finału z 2018 roku w Kijowie, gdzie Mohamed Salah doznał kontuzji ramienia po kontrowersyjnym wyzwaniu Sergio Ramosa, gdy Real wygrał 3-1.

Klopp mówi, że jego drużyna jest teraz zbudowana, by stawić czoła drużynie atakującej, takiej jak Real Madryt, i twierdzi, że on i jego gracze nadal nie trzymają się emocji z finału sprzed trzech lat.

„Moja motywacja jest na najwyższym poziomie, gramy z Realem Madryt w Lidze Mistrzów, aby przejść do następnej rundy, nie z powodu 2018 roku” – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej w Madrycie.

„Nie podobało mi się to, co stało się tamtej nocy, to była dziwna noc, ale to było dawno temu. Nie mogę odzyskać tego uczucia, tej złości czy czegokolwiek, więc nawet nie próbuję”.

Jak Benzema stał się głównym człowiekiem Realu po Ronaldo

Karim Benzema jest na dobrej drodze do najlepszego strzeleckiego sezonu w swojej karierze i podniósł poprzeczkę po odejściu Cristiano Ronaldo.

Napastnik Realu Madryt strzelił dziewięć bramek w ostatnich siedmiu meczach i ma na celowniku Liverpool.

Czytaj: Timo Werner „otrzymał” obywatelstwo Macedonii Północnej